Dr Andrzej Szabaciuk: istnieje ryzyko, że kolejne wybory prezydenckie na Ukrainie wygra kandydat prorosyjski

Ekspert Instytutu Europy Środkowej o rosyjskim pokazie siły, ofensywie dyplomatycznej Kremla na Zachodzie oraz o dalekosiężnych planach Władimira Putina wobec Ukrainy.

Dr Andrzej Szabaciuk stwierdza, że przy granicy Ukrainy z Rosją obserwujemy pokaz siły, po raz drugi w tym roku.

Obserwujemy na Zachodzie ofensywę dyplomacji rosyjskiej.

W Niemczech powstał nowy rząd koalicyjny, a we Francji zbliżają się wybory prezydenckie. Kreml chce wykorzystać ten moment, aby wymusić na Kijowie ustępstwa ws. uregulowania sytuacji w Donbasie.

Putinowi zależy, aby powstrzymać prozachodnie reformy na Ukrainie.

Ekspert Instytutu Europy Środkowej mówi, że propaganda rosyjska kreauje określony wizerunek ukraińskiego prezydenta i jego otoczenia. Trwa nacisk energetyczny na Ukrainę, czerpiącą gaz od swej wschodniej sąsiadki.

Czy Ukraina ma szansę obronić się przed rosyjską agresją? Pod względem militarnym nie.

Jeżeli dojdzie do takiej konfrontacji ograniczonej, to oczywiście przewaga rosyjska jeśli chodzi o liczbę wojska sprzętu jest tak duża w każdym aspekcie, że Ukraina nie ma żadnych szans.

Jednak eskalacja konfliktu z Ukrainą wiąże się dla Rosji z konkretnymi kosztami. Chodzi o potencjalne sankcje gospodarcze i izolację dyplomatyczną. Jak zauważa rozmówca Anny Nartowskiej, Rosja liczyła, w przypadku agresji na Krym i Donbas, że Zachód wróci po pewnym czasie do rozmów z Moskwą. Nie odbudowano jednak stosunków sprzed agresji.

Widać różnicę z tym, co było po agresji na Gruzję.

Zdaniem dr Szabaciuka Władimir Putin liczy na powtórzenie  sytuacji po pomarańczowej rewolucji, gdy społeczeństwo ukraińskie rozczarowało się z czasem do opcji prozachodniej.

Kto wie, czy kolejnych wyborów na Ukrainie nie wygra prezydent ze środowisk prorosyjskich. Takie ryzyko jest.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

„Ofensywa dyplomatyczna” premiera. Władysław T. Bartoszewski: od sześciu lat polska dyplomacja nie działa

Gościem „Kuriera w samo południe” jest prof. Władysław Teofil Bartoszewski – poseł PSL-Koalicji Polskiej, który komentuje bieżące zagadnienia polskiej polityki zagranicznej.

Prof. Władysław Teofil Bartoszewski komentuje ostatnie poczynania dyplomatyczne rządu Rzeczpospolitej, w tym ostatnią wizytę premiera Mateusza Morawieckiego we Francji, gdzie spotkał się z Emmanuelem Macronem. Polityk PSL uważa, że rząd zbyt późno przystąpił do tego typu działań, na które był czas na początku konfliktu.

Myśmy nie chcieli umiędzynarodowić konfliktu na granicy, a dyplomacja nie znosi próżni.

Gość „Kuriera w samo południe” uważa, że dziwne i nie do końca zrozumiałe decyzje przywódców innych państw – np. telefon Angeli Merkel do Aleksandra Łukaszenki – mogą być pokłosiem zbyt późnego uaktywnienia się polskiej dyplomacji.

Powinniśmy najpierw porozumieć się z Niemcami i z Francją, a dopiero potem oni mogą sobie dzwonić. (…) Jak nie mamy silnej dyplomacji to wtedy takie telefony się odbywają bez naszego udziału.

Polityk PSL-Koalicji Polskiej negatywnie ocenia działania dyplomatyczne rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Od 6 lat polska dyplomacja nie działa.

Nie zmienia to jednak faktu, że do działań niektórych przewódców rozmówca Anny Nartowskiej odnosi się negatywnie.

Działania Merkel wobec Białorusi oceniam bardzo negatywnie.

Podkreśla jednak, że intencje Unii oraz NATO wobec Polski są pozytywne i warto skorzystać z ich pomocy.

Obydwie organizacje pokazują, że są z nami solidarne. To dobrze, że premier pojechał z nimi rozmawiać, popieram to.

Polityk komentuje również politykę prowadzoną przez Federację Rosyjską. Podkreśla, że w interesie Putina może być ofensywa na Ukrainie, Białoruś jest natomiast mniej dla niego istotna.

Rosja ma raczej zamiary na Ukrainie, Białoruś jest dla nich mniej istotna.

Prof. Bartoszewski uważa, że polityka względem Niemiec po zmianie tamtejszego rządu powinna się ułożyć poprawnie.

Dużo będzie zależało od prezydenta Dudy, który lubi koncentrować się na polityce zagranicznej. Jestem dobrej myśli.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK.

Magazyn Wnet – 23.11.2021 r.

Muzyka, oszczędzanie i pierwsze przygotowania do Bożego Narodzenia.

Gośćmi „Magazynu Wnet” byli:

Katarzyna Biesaga – wokalistka formacji „Oreada”

Iza Smolarek – Studio Londyn Radia Wnet

Aleksander Sławiński – Studio Londyn Radia Wnet

Krzysztof Małecki – promotor muzyki rockowej

dr Przemysław Barbrich – ekonomista

Magdalena Święch – kurator wystawy „Z Krakowa do Rzymu. Jan Paweł II na fotografiach Adama Bujaka”


Wizyta premiera RP we Francji. Stefanik: przedyskutowana zostanie sytuacja na granicy oraz działania rosyjskie

Gościem „Kuriera w samo południe” jest Zbigniew Stefanik – korespondent polskich mediów we Francji, który mówi o wizycie premiera Mateusza Morawieckiego we Francji oraz sytuacji politycznej w Europie.


Zbigniew Stefanik komentuje wizytę premiera RP Mateusza Morawieckiego we Francji, gdzie spotka się z prezydentem Emmanuelem Macronem – na spotkaniu mają zostać poruszone dwa niezwykle istotne dla bieżącej polityki międzynarodowej tematy.

Przedyskutowana zostanie sytuacja na granicy i groźne działania Rosyjskie będące zagrożeniem dla rynku gazowego w Europie.

Gość „Kuriera w samo południe” dodaje, że prezydent Macron jest negatywnie nastawiony do przywódcy Federacji Rosyjskiej – oskarża on Rosję m.in. o próbę zmanipulowania wyników wyborów we Francji.

Macron oskarżał Kreml o próbę wywarcia wpływu na wyniki wyborów we Francji.

Korespondent polskich mediów we Francji zwraca uwagę na fakt, iż polskie władze nie robiły wiele w kierunku międzynarodowego nagłośnienia konfliktu w początkowej jego fazie.

Trudno zrozumieć dlaczego polskie władze nie doprowadziły do umiędzynarodowienia tego konfliktu w jego początkowej fazie.

Inne przekonanie zakłada, że polski apel o wsparcie międzynarodowe w początkowej fazie konfliktu zmieniłby jego oblicze.

Jeśli Polska od początku zaapelowałaby o wsparcie międzynarodowe, to pani Merkel nie musiałaby dzwonić do pana Łukaszenki.

Gość „Kuriera w samo południe” zaznacza, że Rosja może odegrać kluczową rolę w międzynarodowej rozgrywce politycznej.

Władimir Putin ma szereg możliwości i mocne karty w tym kryzysie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

 

Jackowski: nie jestem przekonany, czy pracodawcy powinni sprawdzać, czy ich pracownicy są zaszczepieni

Senator PiS przestrzega, że wprowadzenie możliwości sprawdzania dokumentacji medycznej doprowadziłoby do zwalniania niezaszczepionych pracowników pod dowolnym pretekstem.

Jan Maria Jackowski komentuje plany uchwalenia ustawy umożliwiającej pracodawcom sprawdzenie, czy pracownik się zaszczepił. Senator informuje, że nie miał jeszcze okazji zapoznać się z projektem.

Na razie mamy tylko kilka haseł, dużo ważnych spraw będzie ukrytych w szczegółach.

Polityk przestrzega, że niezaszczepieni pracownicy, pomimo że ten fakt nie może wpływać na ich zatrudnienie, będą zwalniani pod innym pretekstem. Zdaniem  senatora państwo nie powinno delegować na nikogo sprawdzania statusu szczepiennego obywateli.  Jan Maria Jackowski wskazuje, że szczepienia nie powstrzymują rozwoju epidemii w sposób zadowalający:

Gdyby przyjąć wyłącznie kryteria sanitarne i medyczne, jedynym środkiem do tego celu jest totalny lockdown, którego wprowadzenie jest niemożliwe ze względów gospodarczych i społecznych.

Rozmówca Ann Nartowskiej ubolewa nad brakiem poważnej debaty publicznej na temat szczepień. Wskazuje na powiązania części lekarzy z firmami farmaceutycznymi.

Członkowie Rady Medycznej przy premierze powinni składać oświadczenia o braku konfliktu interesów. Ludzie mają wątpliwości co do intencji wypowiedzi tych ekspertów, często nazywając ich „koronacelebrytami”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr Milczanowski: polska dyplomacja niestety nie mówi jednym głosem ws. kryzysu na granicy z Białorusią

Ekspert ds. bezpieczeństwa mówi o tym, że chwilowe uspokojenie sytuacji na granicy należy wykorzystać na jej umocnienie. Uwypukla konieczność powstrzymania się od antyzachodnich wypowiedzi.

Dr Maciej Milczanowski wskazuje, że kryzys na granicy polsko-białoruskiej chwilowo deeskaluje. Wyraża przypuszczenie, że dialog Zachodem dotyczył nie tylko kwestii zapłaty, ale szerszych kwestii  geopolitycznych.  Jak przewiduje ekspert, działania destabilizujące wschodnią granicę Polski będą prowadzone nadal, jednak  na znacznie mniejszą skalę.

Widzimy, że Rosja będzie chciała wykorzystać kryzys dla swoich celów. Mamy kontrolowane przecieki z Kremla na temat inwazji na Ukrainę.

Chwilowe uspokojenie sytuacji należy wykorzystać na wzmocnienie granicy.

Ekspert omawia ponadto kwestię uruchomienia artykułu 4 traktatu waszyngtońskiego. Zwraca uwagę, że w polskiej dyplomacji istnieje niezgodność opinii odnośnie wykorzystania tego zapisu.

Jeszcze niedawno wiceminister Jabłoński mówił o tym, że umiędzynarodowienie konfliktu jest naszym sukcesem, a na drugi dzień prezydent Andrzej Duda skarżył się, że rozmowy toczą się ponad naszymi głowami. Dla dyplomacji działania propagandowe nie powinny mieć znaczenia, niestety jednak mają.

Ekspert wskazuje na konieczność powstrzymania antyzachodnich wystąpień.  Tłumaczy ponadto sens wezwania o pomoc Frontexu:

Frontex potrzebny jest nam politycznie, niekoniecznie w sensie fizycznej obecności funkcjonariuszy.

Rozmówca Anny Nartowskiej dodaje, że nie można liczyć na jeden głos Europy w sprawie trwającego kryzysu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dobromir Sośnierz: nie możemy dopuścić do tego, żeby w Polsce obowiązywał permanentny stan wyjątkowy

Poseł Konfederacji o wadach i zaletach nowelizacji ustawy o ochronie granicy, błędnej polityce wschodniej polskiego rządu i konieczności utrzymania dobrowolności szczepień przeciwko koronawirusowi.


Dobromir Sośnierz uzasadnia decyzję o wstrzymaniu się od głosu podczas uchwalania nowelizacji ustawy o ochronie granicy. Ocenia, że wprowadza ona w istocie permanentny stan wyjątkowy, czego nie można zaakceptować.

W tej ustawie zawarte są pozytywne elementy, ale i trudne do poparcia wrzutki.

Zdaniem parlamentarzysty wprowadzenie tego stanu we wrześniu nie przyniosło żadnych pozytywnych skutków. Zapewnia on, że regulować sytuację na obszarze przygranicznym można poprzez rozporządzenia wojewody.

Jak ocenia poseł Sośnierz, Polska ponosi obecnie konsekwencje nierozsądnej polityki wschodniej:

Nie wiem, co chcieliśmy osiągnąć poprzez wspieranie białoruskiej opozycji.  Nic dziwnego, że Łukaszenka zemścił się za podważanie jego władzy.

Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że najdotkliwiej skutki działań wobec reżimu Łukaszenki odczują mieszkający na Białorusi Polacy.

Rozmówca Anny Nartowskiej komentuje ponadto politykę antyepidemiczną państwa polskiego. Ocenia, że osoby niezaszczepione są obiektem „polowania na czarownice”. Podkreśla, że każdy powinien mieć w tej kwestii wolny wybór:

Nie szczujmy na siebie nawzajem. Nie potrzebujemy kolejnej wojny polsko-polskiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Bez zgody ws. granicy. Warzecha: boję się, że brak zaufania między opozycją a rządem przeszkodzi w obronie państwa

Publicysta komentuje brak jednomyślności wśród posłów ws. ustawy o ochronie granicy, „zniknięcie” Donalda Tuska oraz mówi o różnicy między francuskim a niemieckim podejściem do granicznego kryzysu.

Łukasz Warzecha ocenia, że zapisy ustawy o ochronie granicy stanowią dobry kompromis między interesem państwa a koniecznością zagwarantowania wolności obywatelskich. Zauważa, że jest to swojego rodzaju proteza prawna. Nie wie, czy wszystkie przepisy zawarte w ustawie są przemyślane i będą się sprawdzać.

Jest to jakieś wyjście w sytuacji, kiedy stanu wyjątkowego przedłużać już nie można.

Publicysta ubolewa nad tym, że nie udało się uchwalić ustawy przez aklamację. Przestrzega, że tak daleko idący brak zaufania pomiędzy różnymi stronami sporu politycznego jest bardzo niebezpieczny.

To powinien być pewnego rodzaju sygnał ostrzegawczy, bo mówi nam to tyle, że nawet kiedy sprawy są naprawdę podbramkowe,  to opozycja interpretuje to tak, że rządzący chcą wykorzystać tę sytuację dla swoich korzyści. […] Rządzący też opozycji nie ufają.

Zdaniem publicysty opozycja „wpadła w sidła” tej części elektoratu, który oczekuje skrajnie antyrządowego nastawienia. Zastanawia się, czy wzajemny brak zaufania nie przeszkadzałby w obronie państwa, gdyby do doszło do zaognienia konfliktu. Zauważa przy tym, że po stronie opozycji

Widać tu pewną refleksję, która ma źródło moim zdaniem w dobrym rozpoznaniu nastrojów, przede wszystkim przez Donalda Tuska

Gość „Popołudnia Wnet” wskazuje, że przewodniczący PO „w zasadzie zniknął”. Donald Tusk nie może ani w pełni poprzeć działań rządu ws. kryzysu na granicy, ani ich całkowicie potępić. Rozmówca Anny Nartowskiej przypuszcza, że

Gdyby Donald Tusk był premierem to robiłby w gruncie rzeczy to samo.

Przypomina, iż w 2015 r. ówczesny szef EPL nie był entuzjastycznym zwolennikiem wpuszczania „uchodźców”. Warzecha komentuje ponadto działania Angeli Merkel i Emmanuela Macrona w związku z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej. Niemcy ewidentnie działają we własnym interesie. Inna jest strategia Emmanuela Macrona.

Francja obok Niemiec podejmuje samodzielne próby rozwiązania poważnego europejskiego kryzysu.

Publicysta tłumaczy, że działania Paryża są bardziej zintegrowane z polityką Warszawy niż agenda Berlina ze względy na potrzebę zrealizowania licznych interesów gospodarczych. Francuzi chcą sprzedać nam swoją technologię jądrową. Prezydent Macron liczy się ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi.

Zdaniem Łukasza Warzechy, Aleksander Łukaszenka będzie miał poważny problem z rekrutowaniem nowych migrantów.

Imigrantów do kolejnych fal ataków na Polskę będzie trudniej zgromadzić.

Uważa, że niezależnie od działań polskiego rządu kanclerz Angela Merkel działałaby tak samo. Gdyby premierem był Donald Tusk, to polityka RFN by się nie różniła. Dziennikarz wskazuje, że

Niemcy rozmawiają z Łukaszenką- znaczy uważają, że jest decyzyjny. Łukaszenka już częściowo swój cel osiągnął.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Prof. Panfil: destabilizacja Polski byłaby niewątpliwie ułatwieniem dla ewentualnej agresji rosyjskiej na Ukrainę

Czemu Putin może dążyć do kolejnej agresji na Ukrainę? Dlaczego Instytut Jad Waszem nie uznał Aleksandra Ładosia za Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata? Odpowiada prof. Tomasz Panfil.

Prof. Tomasz Panfil stwierdza, że Rosja dąży do destabilizacji Polski, która jest zapleczem dla Ukrainy. Zauważa, że według jednej z teorii dyktatorzy sięgają po wojnę w sytuacji kryzysu. W tym ostatnim Rosja jest już od dawna. Trochę się on zmniejszył dzięki manipulacjom cenami gazu Kreml. Jednocześnie jednak

Liczba zakażeń w Rosji i liczba śmierci tam od dłuższego czasu jest przerażająca. Każdego dnia, jak się spogląda na statystyki, od dłuższego czasu każdego dnia umiera ponad 1000 osób.

Rozmówca Anny Nartowskiej zauważa, że podkopuje to prestiż Władimira Putina. Być może rosyjska głowa państwa będzie chciała go odbudować przez jakiś sukces na Ukrainie. Prof. Panfil wskazuje na odpowiedź Aerofłotu na sugestie, że sprowadzają imigrantów do Rosji, którzy z niej podążają na Białoruś. Rosyjski przewoźnik stwierdził, że nie latają na Bliski Wschód.

Coraz wyraźniej widoczne są odciski palców rosyjskich.

Historyk komentuje odmowę Instytutu Jad Waszem przyznania tytułu Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata Aleksandrowi Ładosiowi i Stefanowi Ryniewiczowi. Jak wyjaśnia, w latach 1941-43 poselstwo polskie w szwajcarskim Brnie wydawało europejskim Żydom fałszywe paszporty Paragwaju i innych neutralnych państwa południowoamerykańskich. Żydzi legitymujący się takimi paszportami zamiast do obozów pracy lub zagłady trafiali do obozów internowania.

Czemu Ładosiowi i Kieniewiczowi nie przyznano tytułu Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata? Nasz gość stwierdza, że nie wie.

Nikt tego w Polsce nie rozumie.

Zauważa, że Konstanty Rokicki, któremu  przyznano wyróżnienie był podwładnym Ładosia. Decyzja Jad Waszem jest tym bardziej dziwna, że jednocześnie Komisja uznała, że Ładoś i Ryniewicz ratowali Żydów i złożyła im podziękowanie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Kpt. Łukasz Wilczewski: wykorzystując to, że pochodzimy z podlaskiego prowadzimy działania w głębi województwa

Rzecznik 1 Podlaskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej o sytuacji na granicy, prowadzonych patrolach i wsparciu okazywanym żołnierzom przez mieszkańców strefy przygranicznej.

Kapitan Łukasz Wilczewski relacjonuje aktualną sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Nie ustają próby jej forsowania, stąd nie można stwierdzić, że sytuacja się uspokaja. Z drugiej strony, część migrantów zdecydowała się wrócić do krajów pochodzenia. Gość „Popołudnia Wnet” zapewnia, że funkcjonariusze Wojsk Obrony Terytorialnej wspierają mieszkańców obszaru objętego stanem wyjątkowym, ze szczególnym uwzględnieniem małych miejscowości.

Wykorzystując to, że pochodzimy z podlaskiego prowadzimy działania w głębi województwa.

Żołnierze WOT wykorzystują znajomość terenu. Używają dronów do patrolowania granicy. Dzięki nim mogą kierować ludzi w zagrożone przekroczeniem granicy miejsca i powstrzymywać przekroczenia.

Rzecznik 1 Podlaskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej podaje numer na który można dzwonić, żeby otrzymać wsparcie formacji. Zauważa, że spotykają się z bardzo dobrym odbiorem lokalnej ludności, która chętnie oferuje im wsparcie i pomoc.

Widać podlaską gościnność.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.