„Cóż tam, panie, w polityce? Chińcyki trzymają się mocno!?”, czyli pierwszy przegląd prasy z Dalekiego Wschodu

Dzisiaj, ponad wiek po powstaniu opus magnum Stanisława Wyspiańskiego – dramatu Wesele – na drugą część pytania większość odpowiedziałoby twierdząco bez zająknięcia.

Coraz mocniej trzyma się również cały region Dalekiego Wschodu, więc i Radio Wnet, wzorem Czepca z dzieła krakowskiego twórcy, czyta gazety i wiele się dowiaduje.

I tak, sięgając do indyjskiego Mint przeczytać można o pierwszej tegorocznej wiadomości Donalda Trumpa na Tweeterze, w której napisał, że Stany Zjednoczone nierozważnie ofiarowały Pakistanowi 33 miliardy dolarów przez 15 lat w ramach pomocy, a ten odwdzięczył się oszustwami i podstępami, uważając amerykańskich przywódcach za głupców. Dodał również, że kraj ofiarowuje bezpieczną przystań terrorystom ściganym w Afganistanie. Pakistański minister spraw zagranicznych Khawaja Muhammad Asif powiedział, że szybko odniesie się do wiadomości i Pakistan pozwoli światu na poznanie prawdy i różnicy pomiędzy faktami i fikcją.

Singapurski Today natomiast informuje o noworocznym przemówieniu Kim Dzong Una, podczas którego naciskał, by Korea Północna produkowała na masową skalę głowice i pociski nuklearne. Powiedział, że całe Stany Zjednoczone znajdują się w zasięgu jej broni jądrowej, a czerwony przycisk znajduje się zawsze na jego biurku.

Temat wystąpienia lidera Korei Północnej podejmuje również południowokoreański The Korean Herald, pisząc o sugestii Kima dotyczącej wzięcia udziału kraju w odbywających się w przyszłym miesiącu Zimowych Igrzyskach Olimpijskich u południowego sąsiada. Lee Hee-beom będący głową Pjongczańskiego Komitetu Olimpijskiego przyjął sugestię Kima z entuzjazmem. Przywódca KRLD zaznaczył jednak, że dopóki niestabilna sytuacja pomiędzy oboma państwami nie zostanie zażegnana, Północ i Południe nie mogą zagwarantować, że wspólne wydarzenia będą miały miejsce, nalegając przy tym na podjęcie rozmów lub działań mających na celu unifikację państw koreańskich.

Indonezyjskie The Jakarta Post kontynuuje ten wątek opisując południowokoreańską propozycję rozmów na wysokim szczeblu ze swoim północnym sąsiadem, wysuniętą w reakcji na jego przemówienie. Miałyby one odbyć się 9 stycznia w Domu Pokoju w Panmundżomie, miejscowości
zlokalizowanej w Koreańskiej Strefie Zdemilitaryzowanej. Ostatnie rozmowy miały miejsce w 2015 r. i
miały na celu minimalizację napięć na granicy obydwu państw koreańskich.

Od wydarzeń noworocznych odchodzi natomiast japońskie Asahi Shimbun, informujące o czwartkowych słowach rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej, która oświadczyła, że japońska decyzja o rozmieszczeniu amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej będzie stanowić rysę na relacjach Moskwa-Tokio i jest kolejnym wyłomem w postanowieniach układu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu. Poinformowała, że tego rodzaju działania pozostają w sprzeczności z budowaniem militarnego i politycznego zaufania między Rosją a Japonią oraz w sposób negatywny wpływają na całość relacji dwustronnych, w tym na negocjacje dotyczące traktatu pokojowego.
Chodzi tu o traktat pokojowy dotyczący Wysp Kurylskich, które zostały zaanektowane przez ZSRR trzy
dni po podpisaniu przez Japonię aktu bezwarunkowej kapitulacji kończącego II wojnę światową.
Zajęcie tego terytorium było częścią postanowień konferencji jałtańskiej i miało na celu udzielenie
pomocy Amerykanom w wojnie na Pacyfiku.