„Jeśli przegramy, to przez przypadek” – o historii wyścigu w Le Mans w stulecie pierwszej edycji

24h Le Mans, 1923 r. | Nicolas Bachmann, CC BY-SA 4.0

Rusza 24h Le Mans! Tegoroczny wyścig w Kraju Loary jest wyjątkowy, przypada bowiem w setną rocznicę pierwszej edycji. Jednak tak naprawdę historia rywalizacji w Le Mans zaczęła się dużo wcześniej…

W świecie wyścigów samochodowych trzy rywalizacje mają szczególnie prestiżowe znaczenie. Należą do nich: wyścig Formuły 1 o Grand Prix Monako, amerykańskie Indy 500 oraz 24-godzinny wyścig w Le Mans. Na co dzień można się spierać która z tych trzech rywalizacji jest najważniejsza. Jednak w tym roku nie należy mieć wątpliwości.

Mija bowiem sto lat od pierwszego 24h Le Mans. 26 maja 1923 roku rozpoczął się pierwszy wyścig w Le Mans trwający dobę. Zwyciężył wówczas załoga francuskich kierowców André Lagache i René Léonard. Jednak historia rywalizacji w Kraju Loary sięga lat jeszcze bardziej odległych. Pierwszy wyścig w Le Mans zorganizowano w roku 1906. Dlaczego więc to teraz mówimy o stuleciu? Bowiem ta pierwsza rywalizacja, z początku XX wieku, odbywała się jeszcze na zupełnie innych zasadach.

Wyścig składał się z dwóch etapów. Rozegrano je dzień po dniu. Na każdy z etapów składało się pokonanie sześciu okrążeń. Jedno okrążenie mierzyło ponad sto kilometrów. Trasa biegła pomiędzy kilkoma miejscowościami.

Mimo że pierwszy wyścig w Le Mans był ważnym międzynarodowym wydarzeniem, to na starcie nie pojawił się ani jeden zespół brytyjski. Brytyjczycy nie wystartowali w Le Mans w obawie przed propagandowym wykorzystaniem wyników wyścigu przez Francuzów.

Gospodarzom zależało na tym, aby ich motoryzacja była uważana za niepodważalnie najlepszą. „Le Petit Parisien” przed pierwszym wyścigiem w Le Mans napisał:

Jeśli wygramy Grand Prix, damy całemu światu do zrozumienia, że francuskie samochody są najlepsze. Jeśli przegramy, stanie się to tylko przez przypadek, a nasi rywale powinni być nam wówczas wdzięczni za to, że zachowaliśmy się wystarczająco sportowo, by pozwolić im odwołać się od złej reputacji ich samochodów.

Wygrał samochód Renault, jednak co ciekawe za jego sterami siedział Ferenc Szisz – Węgier, a wówczas poddany monarchii austro-węgierskiej.

W 1923 roku odbył się pierwszy wyścig 24h Le Mans. To wtedy zaczęła się historia wyścigu, którego nazwa przetrwała po dziś dzień. Podobnie jak słynny format, w którym rywalizacja toczy się przez równo dobę. Również charakter toru z pierwszej edycji nie odbiega znacząco od dzisiejszego kształtu obiektu Circuit de la Sarthe.

Miejsce toru zostało wyznaczone na południe od Le Mans, na dostępnych terenach łowieckich. Nie było tam budynków i płaskich terenów, dzięki którym samochody byłyby widoczne z daleka (…) Nie było wtedy jeszcze kamer! – o okolicznościach z 1923 r. opowiada Fabrice Bourrigaud, dyrektor muzeum wyścigu, cytowany przez „20 Minutes Magazine”.

Mimo że oryginalna nitka została skrócona, z 17 do dzisiejszych 13,6 km, to kształt toru nie odbiega znacząco od swojej oryginalnej wersji. Kierowcy przemierzający Circuit de la Sarthe nadal pokonują słynną Prostą Mulsanne (jej nazwa pochodzi od wsi, przy której prosta kończy swój bieg). Mierzy ona, bagatela, 6 kilometrów – czyli więcej niż długość przeciętnego toru Formuły 1. W 1990 roku Prosta Mulsanne została przerwana dwiema szykanami. Wcześniej była najdłuższym prostym odcinkiem na wszystkich torach świata.

Pierwsza edycja 24h Le Mans zakończyła się już w pełni po myśli gospodarzy. Wygrał duet André Lagache i René Léonard w samochodzie produkcji rodzimego Chenard & Walcker. Od 1923 roku wyścig w Kraju Loary organizowany jest rokrocznie. Przestój miał miejsce jedynie w latach 1940-1948. Prócz drugiej wojny światowej i jej reperkusji, organizację wyścigu uniemożliwił raz strajk we francuskim sektorze motoryzacyjnym – rzecz miała miejsce w roku 1936.

24h Le Mans, 1923 r., samochody produkcji zwycięskiego Chenard et Walcker | Nicolas Bachmann, CC BY-SA 4.0

W stuletniej historii wyścigu 24h Le Mans najwięcej tryumfów święcił Tom Kristensen. W latach 1997-2013 kierowca z Dani wygrał w dziewięciu edycjach. Wśród konstruktorów w klasyfikacji wszech czasów prowadzi Porsche. Niemiecka stajnia ma na swoim koncie 19 zwycięstw.

Bardzo nieprzyjemną statystyką dla organizatorów jest ta zestawiająca zwycięskich producentów w kategorii narodowości. Samochody produkcji francuskiej wygrały 15 razy, podczas gdy brytyjskie dokonały tego 17-krotnie. W tej klasyfikacji przodują Niemcy – aż 34 tryumfy.

Ostatnie pięć edycji to zwycięstwa zespołu Toyota Gazoo Racing. W czterech z nich w składzie najlepszej załogi znajdował się były kierowca Formuły 1, Szwajcar Sébastien Buemi. Jeśli w tym roku Toyota ponownie sięgnie po zwycięstwo, to dołączy do Ferrari, któremu to niegdyś udało się wygrać sześć wyścigów z rzędu. W tym zestawieniu jeszcze lepsze jest już tylko Porsche – z siedmioma wygranymi.

Historyczna edycja 24h Le Mans startuje w sobotę o godzinie 16:00. Przed startem wyścigu zachęcamy do zapoznania się z sytuacją na polach startowych. O wynikach kwalifikacji można poczytać tutaj.

Polscy kibic będą się bacznie przyglądać rywalizacji w nieco wolniejszej klasie LMP2. W niej o zwycięstwo spróbuje powalczyć załoga ORLEN Team WRT z Robertem Kubicą w składzie. Nie można zapomnieć także o polskiej ekipie Inter Europol Competition. Obydwa zespoły są na fali –  nieco ponad miesiąc temu załoga Kubicy pierwszy raz wygrała wyścig w swojej klasie w Długodystansowych Mistrzostwach Świata, z kolei Inter Europol Competition zaliczył swoje pierwsze podium.

Kamil Kowalik

Źródła: ŚwiatWyścigów.pl, 20minutes.fr, wikipedia.org

Komentarze