Prof. Zdzisław Krasnodębski: Europa z zapartym tchem patrzy, czy hejterowi z Berlina uda się wygrać wybory w Polsce

Featured Video Play Icon

Stawką jesiennych wyborów jest przyszłość całej Unii. Jeśli wygra Tusk to nie tylko rozpęta nad Wisłą chaos aksjologiczny, ale też sprowadzi państwo do roli klienta Berlina – powiedział europoseł PiS.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Gość Poranka Wnet podkreślił, że w nadchodzącej kampanii wyborczej najważniejsze będzie zmobilizowanie zniechęconych wyborców:

Rozstrzygną te wybory ci, którzy są niezdecydowani, którzy są zniechęceni, a nie te twardy elektorat, które jak wiemy, jak mniej więcej się rozkładają się w polskim społeczeństwie. [Zwycięstwo wyborcze] leży wśród tych ludzi, którzy kiedyś zagłosowali na Prawo i Sprawiedliwość w swojej większości, którzy dzisiaj deklarują albo niechęć do polityki, albo to, że no właśnie swoje jakby rozczarowania. Natomiast deklarują też swoich, kiedy się pyta ich o to, jaka partia jest najbliższa to ciągle mówią, że Prawo i Sprawiedliwość. Otóż jeżeli, się tych ludzi uda się zmobilizować do tego, żeby zagłosowali jeszcze raz na Prawo i Sprawiedliwość. To Prawo i Sprawiedliwość powinno te wybory wygrać.

Europoseł wskazał, że po 8 latach rządów PiS zmieniło się podejście do gospodarki, a inne partie muszą realizować bardziej prospołeczną politykę gospodarczą:

To właśnie pokazuje jak zmienił się klimat polityczny pod wpływem działań Prawa i Sprawiedliwości, tych ośmiu rządów, ale też poprzednio, kiedy Prawo i Sprawiedliwość było w opozycji, że dzisiaj już nikt nie kwestionuje, że państwo jest też i powinno być państwem socjalnym. Takim dbającym również o jakieś podstawowe zasady sprawiedliwości, gdzie dokonuje się redystrybucji dochodu narodowego – podkreślił prof. Zdzisław Krasnodębski wskazując, że: dzisiaj neoliberalizm jest zdecydowanie passe. W związku z tym, co zresztą też pokazują badania, ludzie się boją, że po dojściu do władzy opozycji, ewentualnym dojściu do władzy, te wszystkie programy społeczne zostaną cofnięte.

Prof. Krasnodębski wskazał, że w PiSie nie ma uwiądu intelektualnego, ale jest kłopot z utrzymywaniem standardów:

jeżeli chodzi o rozpoznanie sytuacji to myślę, że pod tym względem górujemy nad opozycją. Mówię o tym, że trudno jest utrzymać pewne standardy wtedy, kiedy rządy wiszą na włosku i trzeba przekonywać poszczególnych posłów, którzy bardzo często mają na uwadze głównie swoje interesy, nazwijmy to, dobro osobiste. Bardzo trudno wymuszać też pewne pewne zachowania.

Zasadniczym kłopotem partii rządzącej jest obniżenie standardów, wynikających z niestabilnego zaplecza parlamentarnego rządu PiSu:

Różne podgrupki posłów, oczywiście mają swoje ambicje, chciałby przetrwać. W związku z tym są te zjawiska, do których powinniśmy się odnosić krytycznie i krytycznie o tym mówić. Też mam nadzieję, że po wyborach, a mam nadzieję, że wybory wygramy, to powrócimy w zasadzie do takiej polityki, w której powiedzmy zasady przyzwoitości będą będą egzekwowane silniej niż to jest możliwe w tej sytuacji.

Socjolog wskazał, że dyskusja wokół postaci św. Jana Pawła II może w sposób decydujący wpłynąć na wyniku wyborczy na jesieni:

Myślę, że ten ataki na Jana Pawła II potrafią przekonać, takiego Polaka, umiarkowanego konserwatystę, który jednak ceni sobie to wszystko, co jest konstytutywne dla nas jako zbiorowości, że to nie jest wymyślone, że taka walka polityczna czy geopolityczna przeciwko Polsce i przeciwko Kościołowi i chrześcijaństwu trwa. Myślę, że Polacy nie chcą rewolucji etycznej i przywrócenia porządku naszego świata i właśnie pewnie dlatego ostatecznie ci niezdecydowani, trochę zniechęceni, zdecydują wrzucić kartkę z głosem na nas.

Prof. Krasnodębski wskazał, że dyskusja o postaci papieża nie spowoduje rozłamu frontu opozycji:

Gdyby PSL było konsekwentne, to by musiało dzisiaj zupełnie inaczej pozycjonować się politycznie i skierować ostrze swojej krytyki przeciw Tuskowi, przeciw lewicy i liberalizmowi. Myślę, że to raczej jest koniunkturalizm. Przywódcy PSL u wiedzą, że ich elektorat jest w gruncie rzeczy elektoratem konserwatywnym, stąd więc potępienie ataku na Jana Pawła II.

Komentarze