Krzysztof Bosak: Pieniądze unijne z KPO zadłużą Polaków do 2058 roku i nałożą na Polskę sto kilkadziesiąt zobowiązań

Featured Video Play Icon

Krzysztof Bosak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Propozycja KE niekorzystna dla państwa polskiego. Natomiast rząd w tej sprawie ma zupełnie inną linię, bo rząd kieruje się, nie polityką, nie programem, a ideami – mówi poseł.

Wysłuchaj całej rozmowy!

W odniesieniu do projektu ustawy z grudnia 2022, dot. polskiego sądownictwa oraz zaplanowanego spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z Solidarną Polską w tej sprawie, Krzysztof Bosak wypowiada się następująco:

Przedstawiciele obozu rządzącego twierdzą, że tej ustawy już nie ma, że będzie jakaś nowa, chociaż wydaje mi się, że oni się gubią w zeznaniach, dlatego że minister Buda jednocześnie twierdzi, że tam nie można ani słówka zmienić. I tak też premier Morawiecki, kiedy przyjęto ustawę do Sejmu, nam mówił. Ja uważam, że jest to ustawa skrajnie szkodliwa. Jest dla mnie niepojęte, jak można tego typu ustawę przynieść do Sejmu, jak może zrobić to polski premier czy polscy ministrowie. Jak można mówić, że nie możemy tam wprowadzać poprawek.  Muszą państwo wiedzieć, że ta ustawa nie rozwiązuje absolutnie żadnego problemu.

Następnie rozmowa z gościem „Poranka Wnet”porusza zachowanie polskiej klasy politycznej wobec Komisji Europejskiej m.in. w kontekście wspomnianej ustawy:

Proszę zwrócić uwagę na jedną rzecz. My nic z Komisji Europejskiej nie mamy na piśmie. Proszę przez moment się zastanowić, czy to jest poważne, że my sprawy dotyczące miliardów euro i ustaw regulujących wszystkie gałęzie sądownictwa w Polsce negocjujemy na gębę i nie mamy z tego, my jako państwo polskie, żadnego protokołu ustaleń. Skąd my wiemy, czy tak naprawdę to co prezydent Duda i premier Morawiecki przedstawiają Polakom, jest wynegocjowane z Komisją Europejską. Skąd my wiemy, że komisarze to popierają.

Krzysztof Bosak mówi także o kwestii PKN Orlen w świetle ostatnich gwarancji oraz zmian podatkowych m.in. podwyżce podatku na paliwo z 8% na 23%, która jednak nie objęła stacji Orlenu:

Paliwa na rynkach międzynarodowych taniały od początku grudnia i jeszcze wcześniej, a Orlen trzymał wysokie ceny. W ocenie wszystkich, którzy analizują rynek, Orlen trzymał ceny zawyżone po to, żeby w zeszłym roku odnosić nadmierne zyski finansowe i następnie, żeby ukryć podwyżkę podatków.

W zeszłym roku Orlen mógł sprzedawać paliwo taniej, mniej więcej o tyle, co obniżył – 12 %. Mogliśmy mieć to paliwo już tańsze. Oczywiście też jest kwestia idiotycznego wyjścia z tarczy antyinflacyjnej, bo przecież rząd najpierw wprowadził zniesienie tego VAT’u, a później mówił, że musi przywrócić. Można było to przywrócić stopniowo i nie byłoby w ogóle całego tego tematu – mówi dalej Gość Magdaleny Uchaniuk.

Zobacz na także:

Arkadiusz Mularczyk o KPO: są formacje, które próbują w tej sprawie ugrywać swój interes polityczny

PN

 

Komentarze