Anna Zalewska o korupcji w PE: Środowiska lewicowe powinny popatrzeć sobie na ręce, bo to ich ta korupcja dotyka

Parlament Europejski/fot. pixabay

Komisja Europejska czy Parlament Europejski mają kłopot, bo zaciera się granica pomiędzy lobbingiem, a kształtowaniem głosowań służąc tylko jednej firmie – mówi eurodeputowana EKR.

W rozmowie z Łukaszem Jankowskim była minister edukacji podchodzi sceptycznie do kolejnej furtki danej nam przez Komisję Europejską w sprawie przekazania Polsce środków z Krajowego Planu Odbudowy. Podkreśla, że nikt nie ukrywa, iż te środku stanowią polityczną broń.

To wszystko w kontekście trwającej afery korupcyjnej. Przypomnijmy, że w piątek belgijska policja przeszukała 16 domów oraz zatrzymała pięć osób w ramach dochodzenia w sprawie lobbingu Kataru w Parlamencie Europejskim. Dokonano przeszukań m.in. w domach asystentów powiązanych z posłami „Socjalistów i Demokratów”. Wśród aresztowanych była wiceprzewodnicząca PE Eva Kaili.

Zdaniem poseł Europejskich Konserwatystów i Reformatorów sytuacja wygląda bardzo poważnie. Ocenia również, że pomimo odebrania kompetencji Evie Kaili, to Roberta Metsola (przewodnicząca Parlamentu Europejskiego) wycisza emocje sugerując potrzebę czekania na wyniki działań prokuratury.

Myślę że Komisja Europejska czy Parlament Europejski mają kłopot bo zaciera się granica pomiędzy lobbingiem, takim oczywistym, zarejestrowanym, publicznym, a przenoszeniem rozwiązań absolutnie pisanych przez poszczególne firmy, czy też wprowadzanie poprawek i kształtowanie głosowań służące tylko jednej np. europejskiej firmie.

W Popołudniu Wnet przedstawiła kilka przykładów takiego lobbingu. Dźwięk poniżej.

Zobacz również:

Budzisz: brak systemu bezpieczeństwa regionalnego jest równoznaczny z perspektywą kolejnej wojny Rosji z Ukrainą

Komentarze