Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!
Jakub Maciejewski:
Przez lata jednak pisze się o Rosji, czyta się o Rosji i ostrzega się przed Rosją. I nagle oto Rosja atakuje naszego sąsiada w brutalny sposób, rodem z czasów hitlerowskich i metodami stalinowskimi.
Tłumaczy własną motywację do spisania relacji ze swoich przeżyć na linii frontu:
Przez pewną niefrasobliwość nie zaktualizowałem, gdzie zaszli Rosjanie i chciałem odwiedzić starych znajomych. Okazało się, że oni już nie są 20 kilometrów od frontu, tylko są już przy samym froncie. Więc faktycznie modliłem się tej nocy, gdy naprawdę każde 5 minut słychać było eksplozje. Modliłem się. że jak to przeżyję, to trzeba będzie to opisać.
Jak tego nie udowodnię, to nikt potem nie uwierzy. Świat o tym zapomni: o tych morderstwach, o tym jak Rosjanie śpią na trupach własnych ofiar, jak żyją, jedzą i załatwiają się w tym samym pomieszczeniu, jak wierzą, że to jest jakaś boska misja zbawienia Ukrainy – dodaje rozmówca Łukasza Jankowskiego.
Czytaj także:
Dmytro Antoniuk o intensyfikacji działań na froncie w Ukrainie