Tomasz Swędrowski wspomina Wójtowicza: był moim idolem – człowiek legenda i niech tak zostanie

Tomasz Wójtowicz | fot.: Zorro2212 (CC BY-SA 3.0)

Głos polskiej siatkówki, komentator Polsatu Sport Tomasz Swędrowski wspomina swojego idola i kolegę z pracy – zmarłego 24 października Tomasza Wójtowicza – najwybitniejszego polskiego siatkarza.

Tomasz Swędrowski także był siatkarzem. Już w latach swojej gry na siatkarskim parkiecie spotkał legendę polskiej reprezentacji.

To był wielki gracz, był moim idolem. Cieszyłem się, że mogłem się spotkać z nim po dwóch stronach siatki, przynajmniej „otrzeć się” o Tomka.

Od 2006 roku Tomasz Swędrowski dołączył do redakcji Polsatu Sport, razem z Tomaszem Swędrowskim wybrali się między innymi na mistrzostwa świata kobiet. Swędrowski podkreśla pokorę, jaka charakteryzowała Wójtowicza.

Absolutnie pozytywna postać i nawet, gdyby ktoś chciał wymyślić coś złego na Tomka, to w życiu nie wymyśli.

Człowiek legenda, tak jak się go nazywa, i po prostu niech tak zostanie.

Co wyróżniało Tomasza Wójtowicza na boisku?

Mówili, że był to najlepszy atakujący na świecie.

Blok, atak – on wszystko umiał. To był gracz kompletny. Zresztą wystarczy popytać po świecie teraz tych, którzy z nim grali – Włochów, Japończyków – jedną ręką wskazują na Tomka Wójtowicza.

A przy okazji był skromny, bo to jest człowiek, który, jeśliby to przenieść na nasze czasy, jeśli mamy to uprościć maksymalnie, to by fortunę w tej chwili zarabiał, byłby najlepiej opłacanym zawodnikiem na świecie.

Zobacz także:

„Tomasz Wójtowicz wygrał swoim wspaniałym, pięknym życiem ludzką pamięć na zawsze”. Wspomina Grzegorz Milko

Rozmowę z Tomaszem Swędrowskim Kamil Kowalik przeprowadzał zaraz po zakończeniu meczu o AL-KO Superpuchar Polski. Rozgrywany był on w mieście Tomasza Wójtowicza – w Lublinie.

Cieszę się, że tu, w Lublinie, jest hala jego imienia i myślę, że będą memoriały i ten Superpuchar Polski też będzie imienia Tomka.

Tomasz Wójtowicz prowadził restaurację w Lublinie. Swędrowski mówi także o innych pajach tej wybitnej postaci.

Tak, jedzenie to była jego pasja. Też restauracja, znawca dobrych win. Znawca koni, bo też nimi się zajmował – to też była jego pasja. W pewnym momencie to wszystko odłożył. Miał różne zawirowania w życiu. Teraz, kiedy wszystko się w zasadzie poukładało, to przyszło to zdrowotne. No ale cóż… Takie jest życie, to nie my o tym decydujemy, prawda?

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

Komentarze