Dokładnie 78 lat temu zginął najbardziej znany poeta Powstania Warszawskiego – Krzysztof Kamil Baczyński

W jego młodość bezlitośnie wkroczyła wojna. Zabrała bliskich, wzbudziła strach, zrujnowała marzenia, a ostatecznie odebrała życie. Niemcy zabili go czwartego dnia Powstania Warszawskiego.

 

Groza wojny, łapanki, mordowanie cywili, przesiedlenia, strata najbliższych osób. Chyba mało kto określiłby takie warunki, jako korzystne do pisania poezji. Dla Krzysztofa Kamila Baczyńskiego tragedia narodu polskiego stała się jednak inspiracją do twórczości.

Mimo wszechogarniającego okrucieństwa do ostatnich dni nie popadł w pesymizm i przygnębienie. Wiersze młodego warszawiaka skłaniają Polaków do refleksji nad własną ojczyzną.

Krzysztof urodził się w 1921 roku w Warszawie. Należał do tzw. „pokolenia Kolumbów” – młodych ludzi, których życie bezpowrotnie zmieniła wojna. Do sił Armii Krajowej wstąpił w 1943 roku. Pisał pod pseudonimem artystycznym – Jan Bugaj. Stąd niewiele osób, nawet w momencie jego śmierci, wiedziało o talencie Baczyńskiego.

W czerwcu 1944 roku ożenił się z Barbarą Drapczyńską. Ona także tragicznie zmarła, miesiąc po ukochanym. 4 sierpnia 1944 roku w trakcie walk przy placu Teatralnym poeta został postrzelony przez niemieckiego strzelca wyborowego. Mimo prób ratowania go, powstaniec nie przeżył. Został pochowany z honorami na dziedzińcu Ratusza.

Warto pochylić się nad fragmentem „Elegii o… [chłopcu polskim]”.

Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.

 

Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.

 

I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut — zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?

Tekst, który powstał kilka miesięcy przed 1 sierpnia, okazał się proroczy. Powstaniec jest autorem kilkudziesięciu wierszy. W wielu z nich pobrzmiewa nadzieja i poczucie sensu wypełnianej misji. Śmierć Krzysztofa Kamila Baczyńskiego pokazuje dramat Polaków w trakcie wojny. Podobnych historii, do wyżej opisanej, było przecież znacznie więcej. Kwiat narodu polskiego zapełnił liczne cmentarze wojenne. Poprzez pamięć o rodakach poległych z rąk okupantów pielęgnuje się wartości, które wyznawali.

S.O.

Czytaj też:

Baczyński bez filtra, czyli wiersze Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w interpretacji fotograficznej współczesnej młodzieży

Komentarze