Łukasz Warzecha: jeżeli ktoś sobie wyobraża, że ta walka się będzie toczyła w nieskończoność, to mocno się myli

Łukasz Warzecha tłumaczy, dlaczego w jego ocenie snucie analogii między wojną na Ukrainie a Powstaniem Warszawskim jest niewłaściwe.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Łukasz Warzecha uważa, że ze względów historycznych nie należy wspominać, a tym bardziej porównywać Powstania Warszawskiego i obrony Ukrainy. Widzi w tym zagrożenie dla dobrej polityki historycznej.

Bardzo trudno w ogóle te dwa momenty historyczne porównywać ze sobą. Powstanie Warszawskie to było kompletnie co innego historycznie, niż obrona Ukrainy. I więc, jeżeli patrzymy na kwestię rzeczywistych analogii historycznych, to tego porównania kompletnie nie ma. Co najwyżej można powiedzieć, że i ukraińscy obrońcy swojej ojczyzny i powstańcy warszawscy wykazywali się wielkim bohaterstwem na tym poziomie.

Publicysta podkreśla, że próba stworzenia takich analogii historycznych może doprowadzić do zatarcia motywacji i przesłanek wydarzeń.

Gość „Popołudnia Wnet” jest przekonany, że podpisanie porozumienia między ONZ, Turcją, Rosją i Ukrainą jest postępem do pokojowego rozwiązania wojny.

Jeżeli ktoś sobie wyobraża, że ta walka się będzie toczyła w nieskończoność, to moim zdaniem się głęboko myli. Natomiast, nie ośmieliłby się przewidywać dokładnie co się wydarzy. Tego po prostu nie wiemy.

Łukasz Warzecha zwraca uwagę na nieprzewidywalność decyzji Putina. Dodaje, że wprowadzone sankcję uderzają w gospodarkę rosyjską, jednak nie podowują odejścia Putina ze swojego stanowiska.

Czytaj także:

Siarhei Marchyk: na Donbasie Rosjanie używają wszystkich sił, których tylko mogą użyć

Komentarze