Iran pokazał, że nie jest pariasem odizolowanym od reszty świata – Marcin Krzyżanowski o spotkaniu w Teheranie

Iran,Teheran obchody rewolucji/fot.Mohammad Akhlaghi/wikipedia

Dyplomata i wykładowca Uniwersytetu Jegiellońskiego komentuje wizyty Joe Bidena i Władimira Putina na Bliskim Wschodzie.

W ostatnich kilku dniach miały miejsce dwie wizyty światowych przywódców na Bliskim Wschodzie. Władimir Putin udał się do Teheranu, a Joe Biden odwiedził Izrael i Arabię Saudyjską. Zdaniem Marcina Krzyżanowskiego żaden z polityków nie osiągnął w pełni postawionych sobie celów, choć lepiej pod tym względem poradził sobie prezydent USA.

Musiał się on zmagać z nieufnością saudyjskiego następcy tronu Mohammedem bin Salmanem. Udało mu się jednak przełamać lody w relacjach z Saudami i uspokoić zarazem obawy Izraela.

Czytaj także:

Dr Konrad Zasztowt: konflikt między Turcją a Iranem i Rosją wokół Syrii jest nie do przezwyciężenia

Mniej udana była wizyta Władimira Putina w Iranie. Prezydent Rosji podpisał z Persami umowę na dostawę broni. Trudno jednak uznać takową, za szczególnie nowoczesną. Nie wiadomo też czy irańska gospodarka udźwignie produkcję uzbrojenia zarówno na własne potrzeby, jak i na eksport. Znacznie lepiej od Moskwy na trójstronnym spotkaniu wyszedł Teheran.

Udało mu się podpisać umowę z Turcją w sprawie dostaw gazu. Iran porozumiał się też z Rosją w sprawie współpracy na polu petrochemicznym. Persowie zyskali też wizerunkowo i propagandowo. Pokazali, że nie są pariasem odizolowanym od reszty świata.

Jaki będzie los Syrii po spotkaniu w Teheranie? Dowiedzą się państwo słuchając całej rozmowy z naszym gościem!

K.B.

Komentarze