Dmytro Antoniuk zdradza, że dowiedział się o rzezi wołyńskiej, kiedy badał temat polskich zamków i rezydencji na dzisiejszej Ukrainie.
Dla mnie oczywiście było zaskoczeniem i to, co ja przeczytałem i to, co dowiedziałem się o rzezi wołyńskiej.
Nasz korespondent potępia jako Ukrainiec tę zbrodnię. Zauważa przy tym, że jego przodkowie nie pochodzili z ziem na których działała UPA. Rozmówca Tomasza Wybranowskiego mówi o Ukraińcach ratujących Polaków w czasie rzezi wołyńskiej. Nie zgadza się z przypisywaniem wszystkich zbrodni, które się na nią składają ukraińskim nacjonalistom.
U nas w naszej narracji historycznej jest też informacja, że to zrobione było przez sowieckich partyzantów przebranych za ukraińskich nacjonalistów.
Czytaj także:
Antoniuk odnosi się do problemu zatrzymania ekshumacji ofiar zbrodni. Zostały one zablokowane w związku ze zniszczeniem pomnika nagrobnego bojowników UPA na wzgórzu Monastyr.
Ukraiński IPN wtedy powiedział, że póki ten grób nie zostanie odbudowany z nazwiskami tych upowców, którzy tam leżą, to nie warto pozwalać polskim ekipom robić ekshumacji.
Wyraża nadzieję, że teraz będzie całkowita zgoda na ekshumacje ze strony prezydenta i IPN-u. Wyjaśnia, czemu na Ukrainie stoją pomniki zbrodniarzy takich jak Dmytro Klaczkiwski „Kłym Sawur”. Był on jednym z dowódców oddziałów biorących udział w zbrodniach na Polakach. Zginął w walkach z Sowietami i za to jest czczony.
Potępiam absolutnie zbrodnie, które zrobili upowcy na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Ale z innej strony dla mnie upowcy są bohaterami, bo oni walczyli przeciwko Sowietom o niepodległą Ukrainę i oni zrobili dla niepodległej Ukrainy niesamowicie dużo.
A.P.