Siatkarska Liga Narodów – Polska przegrała z Iranem. To druga porażka Biało-Czerwonych w tej edycji rozgrywek

siatkówka; Obraz Tania Van den Berghen z Pixabay

Fot.: Tania Van den Berghen z Pixabay

Reprezentacja Polski w siatkówce przegrała swój drugi mecz w tegorocznych rozgrywkach Ligi Narodów. Lepsi od Polaków okazali się Irańczycy – mecz rozstrzygnął się w tie-breaku.

We wtorkowy wieczór w gdańskiej Ergo Arenie reprezentacja Polski rozpoczęła trzecią fazę rozgrywek Ligi Narodów. Do tej pory nasi siatkarze przegrali jedynie z Włochami. Po meczu z Iranem, w bilansie Polaków, obok siedmiu zwycięstw znalazła się druga porażkę. Iran pokonał naszą reprezentację 3:2.

Pierwszy set

Biało-Czerwoni szybko odskoczyli rywalom. Od stanu 6:6 doprowadzili do wyniku 10:6. Irańczycy nie ustępowali, w ataku dobrze radził sobie Amin Esma’ilneżad. Po naszej stronie na zagrywce wyróżniał się kapitan – Bartosz Kurek. Pod koniec seta trudne piłki dostawał Bartosz Bednorz, który w tym roku nie grał jeszcze w koszulce reprezentacyjnej, ale pozostawił po sobie pozytywne wrażenie. Pod koniec partii dwa punkty z ataku zdobył Aleksander Śliwka. Polakom udało się wygrać pierwszą odsłonę 25:21.

Czytaj także:

Carlos Sainz wygrał swój pierwszy wyścig w F1. Czy możemy spodziewać się po nim czegoś więcej?

Drugi set

Ten fragment spotkania odznaczył się większą dramaturgią. Iran w tym meczu dysponował świetną zagrywką. To m.in. ona dała im wysokie prowadzenie 7:3. Drużyna Grbicza zareagowała w czas. Mateusz Bieniek popisał się punktowym pojedynczym blokiem (podczas wszystkich meczów w Sofii ta sztuka udała się jemu tylko raz). Następnie punkt z zagrywki zdobył przyjmujący ZAKS-y, Olek Śliwka – remis 9:9. Bartosz Kurek dobrze spisywał się w ataku, wykorzystywał blok rywali. Po stronie gości skuteczny był Milad Ebadiipur, przyjmujący. Gra Iranu była mądra, techniczna. Z kolei my mieliśmy problemy w przyjęciu. Wynik zrobił się fatalny – 17:11 dla Iranu.

Jednak polska drużyna nabrała wiatru w żagle, a fenomenalna seria Mateusza Bieńka na zagrywce (4 serwisy sprawiły rywalom niemałe problemy) doprowadziła do stanu 21:21. Jednak Iran, skoncentrowany, także mocny na zagrywce, nie dopuścił do przegrania tej partii. Tym razem goście byli lepsi – 25:23.

Trzeci set

Na początku kolejnego seta ponownie wyróżniał się Mateusz Bieniek ze swoimi mocnymi i precyzyjnymi serwisami. Polska grała już lepiej w przyjęciu. Po drugiej stronie siatki cały czas dobrze prezentował się Milad Ebadiipur. Rywale rozpędzali się, zablokowali Bieńka, doprowadzili do stanu 14:14. O ile w polskiej reprezentacji, z wyjątkiem wspomnianego środkowego, zagrywka nie funkcjonowała, o tyle Irańczycy dobrze czuli się w tym elemencie. W ataku Kurek stanowił oparcie dla naszej kadry, ale w końcu i on został zablokowany. Iran wygrał tę partię 25:22.

Zobacz także:

Porozmawiajmy o sporcie – 03.07.2022 r.

Czwarty set

Polacy, stojąc pod ścianą, toczyli zacięty bój o każdą piłką. Iran długo utrzymywał niewielką przewagę. Na rozegraniu Marcina Janusza zastępował w tym secie Jan Firlej, który pozostał na boisku do końca spotkania. Polacy potrzebowali czegoś nadzwyczajnego, by w końcówce seta dopaść przeciwników. Tym czynnikiem okazał się trenerski zmysł Nikoli Grbicza, który wpuścił na parkiet Tomasza Fornala. Przyjmujący wykazał się dwoma rewelacyjnym serwisami, dzięki którym mogliśmy grać na przewagi. Tę walkę Polacy wygrali (27:25). Czekała nas decydująca odsłona.

Tie-break

Emocje po końcówce czwartego seta szybko wygasły, bowiem po pierwszych dziesięciu piłkach nasza reprezentacja przegrywała 2:8. Ostatecznie Iran wygrał 15:7 i zdecydowanie zbliżył się do finałów w Bolonii, które odbędą się pod koniec lipca.

Polska reprezentację miejsce w turnieju finałowym zapewniła sobie już wcześniej.

W Gdańsku Biało-Czerwoni zagrają jeszcze trzy spotkania. W czwartek zmierzą się z Chnami, w sobotę z Holandią, a naszym ostatnim rywalem będzie Słowenia – ten mecz zaplanowano na niedzielę.

Kamil Kowalik

Czytaj także:

Nie żyje Janusz Kupcewicz. Były reprezentant Polski miał 66 lat

Komentarze