Antoniuk: Przez ostatnie dwa-trzy lata zakłady produkujące broń na Ukrainie nie działały. Rząd wolał inwestować w drogi

Czernihów/Fot. Dmytro Antoniuk/Radio Wnet

Korespondenci Radia Wnet na Ukrainie Dmytro Antoniuk i Paweł Bobołowicz o sytuacji na froncie.

Dmytro Antoniuk przyznaje, że Rosjanie zajęli obwód ługański. Zauważa, że ponieśli one duże straty, które muszą uzupełnić.

Oni ponieśli straszne tam straty i dlatego żeby iść jakoś dalej to muszą po prostu uzupełnić swoje jednostki nowymi żołnierzami.

Niepokojąca jest sytuacja pod Bachmutem. Walki toczą się od południowego po prawie północny wschód. Najeźdźcy wciąż próbują zdobyć Charków. Pojawiła się informacja, że wojska rosyjskie opanowały Rubiżne.

W Rubiżnym toczyły się walki już ponad kilka tygodni z rzędu i przechodziło z rąk do rąk.

Paweł Bobołowicz o zwiększonych atakach w obwodzie donieckim. Cały czas słychać dźwięk artylerii wroga. Wskazuje, że opuszczenie Lisiczańska było koniecznością.

Wyjście ukraińskich żołnierzy z Lisiczańska było konieczne, żeby ocalić ich życie i zająć lepsze pozycje do obrony.

Ukraińscy obrońcy nie tracą wiary w zwycięstwo.

Czytaj także:

Skala zniszczeń jest niewyobrażalna. Miasta są zmiatane z powierzchni ziemi – Paweł Bobołowicz o sytuacji w Donbasie

Antoniuk mówi, że dysproporcja w zakresie broni wynika z polityki jaką rząd prowadził w latach poprzedzających obecną rosyjską agresję.

Przez ostatnie dwa-trzy lata zakłady produkujące broń na Ukrainie po prostu nie działały. To była decyzja rządu, że całe pieniądze szły np. na budowę dróg,  a nie na wzmocnienie wojska.

A.P.

Komentarze