Witold Repetowicz ocenia, że memorandum trójstronne podpisane przez Finlandię, Szwecję i Turcję jest nadinterpretowane. Turcy wyczytują w nim rzeczy, których tam nie ma. Bezpodstawne są twierdzenia jakoby memorandum zmieniało coś dla Kurdów.
W memorandum nie ma żadnych zagrożeń dla Kurdów.
Korespondent wojenny wskazuje, że kwestie ekstradycji dalej podlegają europejskiej konwencji ekstradycyjnej.
Jest dość wątpliwe, czy jakiekolwiek ekstradycje będą miały miejsce.
Zauważa, że Partia Pracujących Kurdystanu od 40 lat jest uznawana za organizację terrorystyczną przez Szwecję. Wbrew temu co twierdzi Ankara Skandynawowie nie zgodzili się na uznanie YPG za terrorystów.
Czytaj także:
Repetowicz zauważa, że Ankara może zwlekać z ratyfikacją wywierając nacisk na Rosję ws. Syrii.
Turcja może dalej kupczyć członkostwem Szwecji i Finlandii w NATO.
Nie sądzi, aby Kreml zdecydował się na konfrontację z Turcją, która nie przyłączyła się do sankcji.
Ankara może kontynuować stanie w rozkroku między NATO a Rosją.
Rozmówca Jaśminy Nowak odnosi się do używania migracji jako broni. Przewiduje, że Rosja i Białoruś będą dalej z niej korzystać.
NATO jednoznacznie wskazało, że instrumentalizacja migracji jest elementem wojny hybrydowej.
A.P.