Janina Jakowenko po opuszczeniu Kijowa: Na Zachodzie kraju też nie czujemy się bezpiecznie

Dziennikarka białoruskiej redakcji Radia Wnet o wyjeździe z Kijowa, sytuacji w stolicy oraz na Zachodzie kraju. Reporterka przybliża tragiczną sytuację z okolic stolicy.

Janina Jakowenko opuściła Kijów i udała się na Zachodnią Ukrainę. W porannej audycji opisuje tłumy ludzie, które próbują pociągiem wyjechać ze stolicy.

W jednym przedziale, zamiast czerech, jedzie dziewięć osób. Czasami jedzie w nim także pies czy kot.

Wyjazd z oblężonego Kijowa wiąże się z niepewnością. Sama dziennikarka do końca nie wiedziała, czy opuści miasto. Droga na Zachód także nie jest spokojna. Jakowenko mówi o tym, że pociąg musi wybierać inne trasy i zatrzymywać się, by nie natrafić na niebezpieczne działania wojenne.

Prof. Piotr Grochmalski: celem Rosjan jest zastraszenie ludności i złamanie decydentów ilością krwi cywilów

Mimo wszystko, po dotarciu do celu ludzie i tak nie czują się bezpiecznie.

Dopiero w Polsce możemy być spokojni.

Reporterka twierdzi, że nie można mówić o polepszeniu się sytuacji, a raczej o eskalacji. Pomiędzy Kijowem a Czerniowem wioski są ostrzeliwane. Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego wspomina o stresie wojennym i zmęczeniu, jakie nieustannie towarzyszą mieszkańcom Ukrainy.

W nocy doszło do rosyjskiego ataku na elektrownię w Enerhodarze. W kwestii bezpieczeństwa nienaruszalność tego miejsca jest kluczowa .

Dr Szewko: Nie będzie strefy wolnej od lotów nad Ukrainą. NATO w Europie nie jest gotowe do odparcia rosyjskiego ataku

Mimo złych wieści dziennikarka Radia Wnet zachowuje optymizm:

Zmęczenie odejdzie natychmiast, kiedy tylko skończy się wojna.

KK

Komentarze