Paweł Bobołowicz opowiada o pożarze w elektrowni atomowej na Zaporożu. Rosyjscy żołnierze dopuszczają już pomoc do elektrowni.
Rosjanie nie tylko ostrzeliwali elektrownię atomową, ale nie przypuszczali jednostek ratowniczych
Ukraińscy komentatorzy podkreślają, że Rosjanie wiedzieli, do czego strzelają. Wskazuje się, że jej moc jest większa niż elektrowni w Czarnobylu.
Ta elektrownia jest o wiele potężniejsze niż elektrownia w Czarnobylu i jej awaria, ewentualny wybuch groziłby skutkami nieporównywalnie większymi.
Nasz korespondent zauważa, że nie jest to jedyna elektrownia atomowa na Ukrainie. Stwierdza, że Rosjanie mogą próbować je zniszczyć, bo prowadzą politykę terrorystyczną.
Artur Żak zauważa, że według Moskwy ataki na elektrownie atomowe mają powstrzymać Ukrainę przed wyprodukowaniem broni atomowej. Wskazuje, że wyprodukowanie broni atomowej nie jest kwestią dni, czy tygodni.
Bobołowicz mówi, że jest organizowana ewakuacja ludności cywilnej z Kijowa. Żak zauważa, że dosyć ciężko jest dostarczać towary z Polski na centralną Ukrainę, gdyż wszędzie trwają walki. Jan Olendzki zwraca uwagę udział cywili w kopaniu okopów i budowaniu zapór. Bobłowicz wskazuje, że Ukraińcy potrzebują wzmocnienia swej obrony lotniczej.
A.P.