Braki personelu
Wszystko to ma być spowodowane wzrostem zachorowań na kolejne szczepy COVID-19, między innymi omicron. Premier Wielkiej Brytanii Borys Johnson w minionych dniach zdecydował wysłać około 200 żołnierzy brytyjskich sił zbrojnych do pomocy w szpitalach, żeby ratować brytyjską służbę zdrowia. Ministerstwo Obrony UK obiecało wysłać 40 lekarzy oraz 160 osób dodatkowego personelu medycznego w samym tylko Londynie. Jak donosi BBC News – szpitale w stolicy Zjednoczonego Królestwa, znajdują się pod nadzwyczajną presją, z czterema tysiącami pacjentów dziennie z rozpoznanym COVID-19, co stanowi czterokrotny wzrost w porównaniu z początkiem grudnia 2021. W całej Wielkiej Brytanii już około 1800 wojskowych wspiera publiczną służbę zdrowia.
Problem z brakiem personelu medycznego w Wielkiej Brytanii powstał, kiedy okazało się, że około 4% medyków każdego dnia musi pozostać w domu, a ich absencja jest związana z COVID-19. Spory wpływ na tę sytuację mają również nowe obostrzenia wprowadzone przez rząd, dotyczące konieczności izolowania się po powrocie spoza UK oraz po kontakcie z zakażoną osobą.
Wyolbrzymiony problem?
Tymczasem niemal siedemdziesięciu czołowych lekarzy Wielkiej Brytanii wystosowało list do premiera Borysa Johnsona. Uważają oni, że problem z pandemią jest wyolbrzymiony. Jak twierdzą medycy, zima na przełomie lat 2017 i 2018 była ostatnim sezonem, kiedy na powikłania pogrypowe umierało nieporównywalnie więcej osób dziennie niż obecnie na COVID-19.
Lekarze wspominają też, że w styczniu 2016 roku szpitale odwoływały rutynowe operacje, ze względu na mutację wirusa grypy. Nie jest to zatem sytuacja nowa, jak zauważają lekarze.
Ograniczony budżet
Za obecną sytuację w publicznej służbie zdrowia medycy winią raczej cięcia wydatków w kontekście starzejącego się społeczeństwa brytyjskiego, a nie pandemię, która – ich zdaniem – wydaje się problemem zastępczym.Tymczasem już w najbliższym budżecie Zjednoczonego Królestwa planuje się zwiększyć wydatki na służbę zdrowia o kolejne 4%. Biorąc pod uwagę specjalne środki przeznaczone na walkę z COVID-em, pieniądze te będą w praktyce jeszcze wyższe.
z Londynu
Iza Smolarek
Alex Sławiński
Około 90% społeczeństwa w Wielkiej Brytanii otrzymało pierwszą dawkę szczepionki, 83% otrzymało drugą dawkę, a 61% społeczeństwa zaszczepiło się tzw. przypominaczem. W Londynie statystyki wyglądają nieco inaczej: 69% osób otrzymało pierwszą dawkę, 63% drugą, natomiast tzw. booster zdecydowało się wziąć 40%. Dane za BBC news z 08.01.22.