Aleś Alachnowicz przedstawia bieżącą sytuację ekonomiczną na Białorusi, gdzie nadal mnożą się represje stosowane przez reżim Aleksandra Łukaszenki wobec obywateli powiązanych w jakikolwiek sposób z opozycją.
Przychodzą ludzie z KGB, policji, aresztują za korzystanie z niezależnych mediów, czy branie udziału w pokojowych protestach.
Gość „Kuriera w samo południe” podkreśla, że bieżąca sytuacja w kraju niemalże całkowicie wyklucza udział kapitału zagranicznego w krajowym rynku.
W atmosferze strachu nie ma mowy o inwestycjach zagranicznych na Białorusi.
Unia Europejska postanowiła nałożyć sankcje na towary eksportowane z Białorusi, np. nawozy.
UE nałożyła sankcje na nawozy potasowe produkowane przez białoruskiego monopolistę oraz zakazała transportu tych nawozów.
Aleś Alachnowicz koordynuje zarządzanie grupy, która ma przygotować reformy dla białoruskiej gospodarki – ich celem jest stworzenie sytuacji, w której reżim Łukaszenki zacznie odczuwać presję ekonomiczną.
Sporo czasu poświęcamy na wypracowanie strategii dotyczącej presji ekonomicznej na reżim, w związku z czym kontaktujemy się z partnerami międzynarodowymi, czy rozmawiamy z ekspertami zagranicznymi.
Plan reform zakłada m.in. tzw. małą prywatyzację. Jak wspomina rozmówca Adriana Kowarzyka, ponad 3 tysiące przedsiębiorstw na Białorusi to te kontrolowane przez władze. Wliczają się w tą grupę również przedsiębiorstwa drobne.
Małą prywatyzację można przeprowadzić bardzo szybko, wskutek reform gospodarczych.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
P.K.