Profesor Jakub Polit wypowiada się na temat japońskiej ofensywy na Pearl Harbour, która miała miejsce 7 grudnia 1941 roku. Jak zaznacza, tego typu działania w wykonaniu Japończyków oznaczały wydanie na siebie wyroku.
Los Japończyków został przypieczętowany.
Głównym celem armii japońskiej było pozbawienie Amerykanów jak największej części zaplecza lotniczego.
Chodziło o zniszczenie amerykańskiego zaplecza lotniczego.
W wyniku zmasowanego ataku śmierć poniosło około 2300 żołnierzy amerykańskich. Były to straty, jakich armia amerykańska nie doświadczyła od wielu lat.
W ciągu 13 minut Amerykanie ponieśli większe straty niż w ciągu wszystkich prowadzonych przez siebie wojen od czasu epoki pary.
Zdaniem historyka w tym przypadku doszło do pewnego rodzaju zlekceważenia umiejętności i potencjału militarnego przeciwnika.
Na Amerykanach zemściło się ich niskie mniemanie na temat japońskiego sprzętu i umiejętności lotników Kraju Kwitnącej Wiśni.
Profesor dostrzega jednak pewien element szczęścia w nieszczęściu, dla Stanów Zjednoczonych.
Stany Zjednoczony miały szczęście, że na Hawajach nie stacjonowały ich lotniskowce, które odegrały kluczową rolę.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
P.K.