Mjr Marek Nabzdyjak komentuje przerwanie pasa granicznego przez dwie kilkudziesięcioosobowe grupy imigrantów.
Sukcesywnie byli zatrzymywani zarówno przez funkcjonariuszy Straży Granicznej, jak i naszych żołnierzy.
Żeby pokonać siatkę zabezpieczającą, trzeba ją przeciąć nożycami do cięcia metalu lub położyć przy pomocy drzew. Rzecznik prasowy 16 Dywizji Zmechanizowanej stwierdza, że zdarzenia takie jak te zeszłej nocy są jednostkowe.
Część rzeczywiście została zatrzymana na miejscu, ale części udało się przedostać. Zostali zatrzymani na następne naszej linii wsparcia i ochrony granicy, bo tych linii jest kilka.
Wskazuje na dużą presję wywieraną przez białosuskie służby na imigrantów
Spotykamy się również z faktami oddawania strzałów w powietrze.
W ten sposób dają im znać, że polska granica to jedyny kierunek w jakim powinni się przemieszczać. Jak wskazuje mjr Nabzdyjak, zdarzają się próby nawiązania rozmowy przez białoruskich funkcjonariuszy. Zdarza się też, że kierują też broń w stronę polskich żołnierzy. Nie ma, jak mówi nasz gość, żadnej reguły w ich postępowaniu. Zaznacza, że są gotowi na wypadek kolejnej próby przejścia na polską stronę granicy.
Myślę, że nic nie stanie nas zaskoczyć. Będziemy reagować w miejscach, gdzie nastąpi jakaś eskalacja.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.