11 listopada Eric Zemmour prawdopodobnie ogłosi swój start w wyborach prezydenckich

Zemmour ma wkrótce poinformować również o utworzeniu własnej partii – donosi ze Strasburga Zbigniew Stefanik, korespondent polskich mediów.

Według informacji medialnych Eric Zemmour powoła w najbliższych dniach swoje ugrupowanie polityczne, które ma nazywać się „Vox populi”. Pierwszy zjazd roboczy tego ugrupowania ma mieć miejsce pod koniec listopada bieżącego roku. Według dobrze poinformowanych źródeł dziennikarz ma ogłosić swój start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich nad Sekwaną 11 listopada.

Obecnie  sondażowe poparcie Zemmoura wynosi około 15 procent. Od dwóch tygodni utrzymuje się na podobnym poziomie . Na tym etapie Zemmour nadal teoretycznie ma szanse na wejście do drugiej tury przyszłorocznych wyborów prezydenckich, jednak jest to tylko hipoteza, ponieważ na francuskiej prawicy sytuacja jest coraz bardziej dynamiczna.

Na początku grudnia tego roku swojego kandydata ma nominować partia Republikanie (centroprawicowe ugrupowanie LR). Choć w wyścigu o nominacje Republikanów bierze udział sześciu kandydatów, to tak naprawdę  szansę na nominację mają dwaj:  Xavier Bertrand (przewodniczący regionu Haut-De-France), oraz Michel Barnier ( były komisarz francuski w Komisji Europejskiej).
Można więc założyć, ze nominacja kandydata przez  Republikanów spowoduje pewną zmianę sondażową pośród kandydatów biorących udział w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

Pozostaje również kwestią otwartą wynik pierwszej tury. W hipotezie, gdzie Emmanuel Macron ubiegałby się o reelekcję, to z pewnością urzędujący prezydent najchętniej spotkałby się w drugiej turze z Ericiem Zemmourem. Pośród wszystkich kandydatów, to ów dziennikarz ma największy elektorat negatywny i najbardziej mobilizuje wyborców przeciwko sobie.

A więc można założyć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że jego udział w drugiej turze spowodowałby znaczące podwyższenie frekwencji, jak również przyczyniłby się do podwyższenia wyniku wyborczego w drugiej turze Emmanuela Macrona, który w takiej konfiguracji politycznej mógłby skutecznie zabiegać o elektorat lewicowy w drugiej turze.

Najgorszy jednak z możliwych scenariuszy dla Emmanuela Macrona, to rywalizacja o Pałac Prezydencki nad Sekwaną z kandydatem centroprawicy. Wówczas urzędujący prezydent nie będzie mógł z góry zakładać, ze jego reelekcja jest zapewniona.

 

Komentarze