Nord Stream 2. Wiech: To część psychologicznej presji. Niemcy próbują pokazać Ukrainie miejsce w szeregu

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Jakub Wiech – wicenaczelny portalu Energetyka24.pl, który mówi o sytuacji energetycznej w Polsce oraz o nieudanych rozmowach na linii Niemcy – Ukraina.

Jakub Wiech zaznacza, że większość energii w Polsce ponad 70 % energii pochodzi z węgla. Narzucone przez Komisję Europejską odchodzenie od węgla wymusza dodatkowe opłaty dla firm energetycznych, które często mają przez to związane ręce inwestycyjnie.

Bardzo duży ciężar został przerzucony na energetykę, która musi ograniczyć swoja produkcję gazów cieplarnianych, przede wszystkim dwutlenku węgla, i to bardzo szybko. W przeciwnym wypadku będzie za to płacić, w ramach systemu handlu emisjami.

Wicenaczelny portalu Energetyka24.pl zaznacza, że przez ostatnie 2-3 dekady polska energetyka nie podejmowała żadnych inicjatyw w celu zmiany swojego położenia, jego zdaniem należy ją szybko i sprawnie doinwestować, w celu uodpornienia się na wszelkie zmiany i wahania na rynku.

Rygory stosowane w tym temacie przez Unię Europejską będą się w najbliższym czasie tylko powielać. W tym momencie musimy niestety nadrabiać zaległości, które wygenerowaliśmy przez ostatnie dekady.

Wizyta kanclerz Merkel na Ukrainie nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, prezydent naszych wschodnich sąsiadów w dalszym ciągu uważa gazociąg za zagrożenie dla swojego kraju. Niemcy nie są w stanie zagwarantować Ukraińcom bezpieczeństwa energetycznego. Gazociąg Nord Stream 2 ma zostać ukończony w ciągu najbliższych dni. Jakub Wiech zaznacza, że wizyta ta stanowi dla Niemiec swego rodzaju wizerunkową porażkę.

W tym momencie kanclerz Merkel, która przychodzi na Ukrainę z niejasnymi zapowiedziami dotyczących mechanizmów ochrony tego państwa przed ewentualnym wykorzystaniem przez Rosję broni gazowej, która nie potrafi zaproponować konkretnych rozwiązań i rekompensat za uruchomienie Nord Stream 2, nie jawi się jako „bezpiecznik” dla tego kraju.

Dodatkowo wicenaczelny portalu Energetyka24.pl zaznacza, że w wymiarze symbolicznym mogło to być wskazanie realnej pozycji Ukrainy w oczach Niemiec – państwa, które musi się pogodzić z pełnieniem podrzędnej roli w stosunkach Berlin – Moskwa.

Jest to część psychologicznej presji wywieranej na Ukrainę, która – w oczach Niemiec – musi pogodzić się z pełnieniem podrzędnej roli w stosunkach Berlin – Moskwa. Dodać do tego należy fakt, że Merkel opuściła Ukrainę tuż przed rozpoczęciem spotkania tzw. „Platformy Krymskiej”, czyli inicjatywy ukraińskiej mającej na celu upominanie się o odzyskanie Krymu.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Komentarze