Joanna Gumińska: Konieczne jest zwiększenie intensywności patroli na granicy wschodniej, fala uchodźców zwiększy się

Gościem „Kuriera w samo południe” jest Joanna Gumińska, patronka repatriantów, mieszkanka Grodzieńszczyzny, która mówi o trudnej sytuacji na granicy wschodniej, którą przekraczają kolejni uchodźcy.

Pierwszym gościem Tomasza Wybranowskiego była Joanna Gumińska, patronka repatriantów, mieszkanka Grodzieńszczyzny. Tematem rozmowy była bieżąca i coraz bardziej dynamiczna sytuacja na wschodniej granicy Polski, która staje się coraz trudniejsza.

Oto intensyfikuje się fala nachodźców z Bliskiego Wschodu. Wciąż nowi ludzie wschodu chcą tę granicę przekraczać. Jest to związane z planem Aleksandra Łukaszenki, który zakłada destabilizację sąsiednich krajów, które należą do Unii Europejskiej.

Jest to zorganizowany rządowy proceder destabilizacji państwa polskiego, któremu patronuje syn Aleksandra Łukaszenki pobierający 2 tysiące euro za każdą przemyconą osobę.

Istotny problem stanowi brak naturalnych przeszkód, które uniemożliwiłyby – lub przynajmniej utrudniły – przekroczenie granicy. Brak również inicjatyw, by wybudować przeszkody sztuczne – jedyną formą przeciwdziałania zaistniałej sytuacji są patrole straży granicznej oraz wojska.

Nie zostały powołane dodatkowe służby obrony terytorialnej, które mogłyby się tutaj przydać. Nie są także budowane dodatkowe przeszkody – których powstanie jest absolutnie konieczne. Zadziwiający jest brak reakcji rządu. Temat jest również omijany w mediach głównego nurtu.

Zdaniem mieszkanki Grodzieńszczyzny Polska powinna wyciągnąć wnioski z doświadczeń innych państw Europy i rozpocząć zawczasu przeciwdziałanie temu zjawisku, na co się póki co jednak nie zanosi.

Znając doświadczenia innych państw, np. Austrii, Węgier, czy Bułgarii, powinniśmy wyciągnąć wnioski. Państwa te przyjęły w 2015 roku Syryjczyków, z których tylko część to byli uchodźcy wojenni – inni byli zorganizowaną grupą przemycaną do Polski w celu destabilizacji UE. Polak mógłby być tym razem mądry przed szkodą.

Zwiększenie intensywności patrolowania granicy wzrasta zatem do rangi kwestii priorytetowej. Zdaniem gościa „Kuriera w samo południe” zaniedbania w tej sferze mogą skończyć się dla Polski bardzo źle.

Jeśli ta fala się zwiększy – a wiemy, że na pewno się zwiększy – tutaj dojdzie tutaj do kataklizmu i wszyscy jesteśmy o tym przekonani, ponieważ nie udźwigniemy tego, nie mając tłumaczy, odpowiednich służb, czy obozów tymczasowych.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Komentarze