Furgalski: Linie lotnicze bardzo by chciały stosować biopaliwa częściej, natomiast problem leży po stronie producentów

Gościem „Kuriera w samo południe jest” Adrian Furgalski – Prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, który mówi o trudach i wyzwaniach związanych z ekonomicznymi skutkami planu „Fit for 55”.

Powszechne wprowadzania pakietu „Fit for 55”, mającego na celu ograniczenie emisji dwutlenku węgla na terenie całej Europy, niesie ze sobą pewne ryzyko związane z ekonomiczną i gospodarczą transformacją, na którą nie każde państwo będzie gotowe. Gość „Kuriera w samo południe” uważa, że kwestii tej trzeba poświęcić więcej uwagi – warto przeanalizować możliwy wzrost cen w sektorach takich jak transportowy, czy budowlany.

Trzeba rozmawiać o tym, jak mogą wzrosnąć ceny różnych produktów. Niestety jesteśmy w pewnej spuściźnie po PRL-u, jeśli chodzi o energetykę, czy wykorzystanie węgla. To rzutuje na wiele rzeczy: przewozy towarowe, koleje itd. Problem ten jest zresztą powszechny w UE.

Adrian Furgalski wypowiedział również na temat potencjalnego wzrostu cen biletów lotniczych, będącego bezpośrednią konsekwencją wprowadzenia nowych opłat powiązanych z ograniczeniem emisji dwutlenku węgla.

Wchodzimy jako lotnictwo do handlu emisjami CO2, a te ceny bardzo mocno idą w górę i będą szły dalej, bo UE chce zmniejszać pulę darmowych limitów. Niektórzy mówią tu o spekulacji cenami, ale na pewno mamy z tym – jako gospodarka – problem.

Problem ograniczania udziału dwutlenku węgla w lotnictwie jest dość złożony – nie chodzi tu o brak chęci ze strony producentów i przewoźników, ale o długoterminowe inwestycje i zobowiązania wytwórców paliw, którzy ulokowali już swoje środki w „tradycyjnych” paliwach.

Udział biopaliw w lotnictwie to raptem 0,1%. Linie lotnicze bardzo by chciały stosować je częściej, natomiast problem leży po stronie producentów paliw, którzy zainwestowali dużo pieniędzy w instalacje do produkcji tradycyjnego paliwa lotniczego.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

 

Komentarze