Międzynarodowe Stowarzyszenie Przedsiębiorców Polskich Na Ukrainie skupia firmy, które swoje siedziby mają na Ukrainie, lecz ich kapitał jest polski. Gość „Popołudnia Wnet” zapytany został o nakreślenie sposobu działania prowadzonej przez siebie organizacji oraz o ilość polskich firm, które w jej szeregi postanowiły wstąpić.
Na dzień dzisiejszy zrzeszamy więcej niż połowę polskich inwestycji – jest to ponad 70 spółek związanych z Polską lub nawet ukraińskich, które tematycznie lub historycznie są związane z Polską, lub na tyle z nią współpracują, że chcą być w naszych szeregach. Są to też najwięksi, np. PZU czy Kredobanki.
Z racji zrzeszania sporej liczby spółek zasadnym jest pytanie o branże, które reprezentują – czy można dopatrzeć się jakiegoś trendu lub przewagi konkretnej branży nad innymi? Piotr Ciarkowski udziela negatywnej odpowiedzi na to pytanie.
Nie mogę powiedzieć, że są jakieś ulubione branże. Mamy przekrój praktycznie całego rynku – są u nas producenci, importerzy, bankowość, ubezpieczyciele, czy firmy budowlane albo transportowe. Możemy mówić o całym przekroju biznesu, który wszedł na Ukrainę i działa do tej pory.
Prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich Na Ukrainie podkreśla specyfikę rynku ukraińskiego, który jego zdaniem dla mniej doświadczonych osób może okazać się bardzo trudny i naznaczony korupcją. Z drugiej strony zaznacza również, że dla przedsiębiorcy z odpowiednim poziomem wiedzy może stanowić bardzo atrakcyjny cel – to właśnie szerzenie tej niezbędnej wiedzy stanowi nadrzędny cel prowadzonego przez niego stowarzyszenia.
Ważne jest, żeby nie popełniać błędów. Ważne jest, żeby konsultować pewne swoje ruchy – dlatego są organizacje m.in. takie, jak nasza. Suma doświadczeń ludzi zrzeszonych w naszej organizacji jest ogromna i chętnie dzielimy się tym doświadczeniem.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
PK
