Francja: Od sierpnia uczestnictwo w życiu społecznym zależne od posiadania certyfikatu szczepienia lub negatywnego testu

Wszystko wskazuje na to, że od drugiej połowy okresu wakacyjnego swobody obywatelskie Francuzów zostaną ograniczone. Jest to spowodowane znaczącym spadkiem liczby osób chętnych na szczepienia.

Podczas swojego wystąpienia w telewizji publicznej, które odbyło się 2 dni temu, prezydent Francji Emmanuel Macron ogłosił, że od sierpnia bieżącego roku dojdzie do istotnych zmian w kwestii wymagań i restrykcji pandemicznych. Od tej pory każdemu obywatelowi, który praktykuje mniejsze lub większe aktywności socjalne, będzie potrzebny certyfikat zaświadczający o przyjęciu szczepionki przeciwko Covid-19. Jak pisze „New York Times”:

Prezydent Francji Emmanuel Macron ogłosił nowe wymagania ws. szczepień przeciwko Covid-19, na które składa się obowiązkowe szczepienie dla pracowników służby zdrowia oraz zaświadczenie o ozdrowieniu, odbytym niedawno teście, lub też o przyjęciu szczepionki – konieczne, aby wejść do restauracji lub placówek kulturalnych.

Ma być to reakcja na doniesienia o rozprzestrzeniającym się wariancie wirusa o nazwie delta oraz na niski – i do niedawna wciąż spadający – odsetek chętnych na przyjęcie szczepionki przeciw Covid-19. Dotyczy to zwłaszcza części średniego i większości młodego pokolenia Francuzów. Dochodzi zatem do postępującego nakładania na ten element społeczeństwa presji – mało kto bowiem nie odczuje tak istotnego skomplikowania takich elementów życia codziennego, jak choćby wejście do kawiarni, baru, centrum handlowego, pociągu, samolotu, czy innych środków transportu. Sytuacja niepokoi wielu obserwatorów życia społecznego i rodzi wiele pytań o podstawy etyczne tego typu rozporządzeń, nawet jeśli mają one służyć wyższemu celowi, jakim jest walka z pandemią. Na temat wypowiedział sie na Twitterze m.in. Andrew Stroehlein z Human Rights Watch.

Musimy oczywiście poświęcić się zwalczaniu pandemii, co oznacza konieczność podjęcia się odpowiednich działań. Niektóre z nich jednak poszły za daleko.

Jak się okazało, nie jest to jedyna metoda „zachęcenia” pozostałej części społeczeństwa do zaszczepienia się przeciwko Covid-19. Jak donosi brytyjski „The Guardian”, już niedługo testy na obecność wirusa w organizmie mają stać się płatne.

Od jesieni testy na Covid-19 – które do tej pory były całkowicie darmowe – staną się płatne, z wyjątkiem tych na receptę. „Ma to zachęcić do zaszczepienia się, zamiast wykonywania dużej ilości testów” – powiedział Macron

„The Guardian” rozwija temat, nakreślając aktualną sytuację walki z pandemią we Francji, rozwijając również wątek praktykowanej przez Macrona „zachęty”.

Francja zaszczepiła 40% swoich obywateli, a szczepionki są szeroko dostępne dla wszystkich powyżej 12 roku życia. Macron wielokrotnie wspominał o powszechnej dostępności szczepionek i zachęcał Francuzów do spełnienia „obywatelskiego obowiązku” w postaci ich przyjęcia, które już wkrótce stanie się synonimem większej wolności. Inaczej sytuacja będzie wyglądać z perspektywy osób niezaszczepionych – „Wolimy nakładać restrykcje na niezaszczepionych, niż na wszystkich”

Reakcje społeczeństwa są oczywiście podzielone – z jednej strony w ciągu doby od wspomnianego wystąpienia Macrona na szczepienia (wg. danych „Guardiana”) zapisało się około 1,8 mln Francuzów, z drugiej natomiast ponowione zostały protesty tzw. „Żółtych kamizelek”, skierowane przeciwko obostrzeniom, zwłaszcza tym, które mają dzielić obywateli. W świete kontrowersyjnego charakteru najnowszych rozporządzeń Macrona obydwie reakcje wydają się być zrozumiałe.

Atmosfera wokół nowych metod walki z pandemią robi się więc coraz bardziej gęsta. Czy śladami Francji pójdą inne kraje Europy Zachodniej? A może z biegiem czasu proceder ten dotrze i do naszego kraju? Na odpowiedzi na te pytania przyjdzie nam najprawdopodobniej poczekać do jesieni, na którą potencjalnych scenariuszy zdaje się nie brakować.

PK

Komentarze