[related id=146871 side=right] Podczas wizyty Emmanuela Macrona w departamencie Drôme prezydent Francji został spoliczkowany przez mężczyznę z tłumu. W czwartek rusza proces Damiena Tarela, który dopuścił się tego czynu. Tarel przyznał się do spoliczkowania francuskiej głowy państwa, jednak twierdzi, że nie planował tego, lecz iż zrobił to „bez namysłu”.
W czasie policzkowania prezydenta 28-latek wzniósł tradycyjny okrzyk królów francuskich „Montjoie Saint-Denis, à bas la Macronie” (Góra chwały św. Dionizego, precz z Macronizmem). Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał, że był blisko „żółtych kamizelek”. W mieszkaniu Tarela interesującego się średniowieczną sztuką walki mieczem odnaleziono bronie, egzemplarz “Mein Kampf” i czerwoną flagę ze złotym sierpem i młotem. Razem z Tarelem aresztowano innego mężczyznę, który odpowie za nielegalne posiadanie broni.
A.P.
Źródło: Reuters, Daily Mail