Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem prezes Julii Przyłębskiej wydał dziś orzeczenie odnośnie RPO Adama Bodnara. Instancja stwierdziła, że że art. 3 ust. 6 ustawy o RPO – na mocy, którego Bodnar nadal pełnił obowiązki Rzecznika Praw Obywatelskich do czasu wyboru nowego Rzecznika – jest niezgodny z trzema artykułami konstytucji. Jak komentuje sytuacje Adam Bodnar:
To potencjalnie oznacza dwie sytuacje: albo parlament wybierze nowego rzecznika, albo uchwali nową ustawę i doprowadzi do wyboru kogoś, kto będzie pełnił rolę komisarza, nie RPO, co z perspektywy tej instytucji nie jest najlepsze.
Zdaniem Bodnara możliwość zastąpienia instytucji RPO osobą komisarza może stanowić systemowe niebezpieczeństwo. Jak podkreśla Adam Bodnar:
Apeluję do sił politycznych, by się dogadały co do wspólnego kandydata. (…) Ja nie popieram żadnego kandydata, ale muszę podkreślić, że można mieć różną ocenę osób, które w tym procesie występują. Nie wypowiadam się na temat kandydatur.
Konsekwencją orzeczenia TK będzie ustąpienie Bodnara ze stanowiska RPO już za trzy miesiące, czyli do momentu wejścia w życie orzeczenia:
Przez trzy miesiące będę starał się tak wykonywać swoje obowiązki, by obywatele nie poczuli, że zostali bez RPO – publicznie zapewnia Bodnar.
Jednocześnie, pełniący funkcję RPO polityk podkreśla swoją wdzięczność za okazane mu dotychczas wsparcie:
Chciałbym podziękować wszystkim obywatelom, działaczom, aktywistom, sędziom, prokuratorom, którzy mnie wspierają. To jest ważne nie tylko dla mnie, ale dla całego biura RPO. Bardzo się cieszę, że państwo tak o tę instytucję zabiegają.
Mimo, iż jak przyznaje Bodnar, cały czas twierdzi on, że Trybunał „wyszedł poza granice wniosku” – podkreśla, że z chwilą opublikowania wyrok nabiera on mocy prawnej bez względu na jego ocenę:
Możemy na różne sposoby oceniać wyroki TK, możemy wskazywać wady formalne ws. niektórych sędziów, że nastąpiła manipulacja składem TK, możemy wskazywać, że art. 7 konstytucji nie powinien być w ogóle wskazywany, bo wnioskodawcy nie zebrali podpisów grupy posłów, ale to wszystko należy do komentatorów. Jednak, kiedy wyrok zostanie opublikowany publicznie to nabiera mocy prawnej niezależnie od naszej oceny – komentuje Adam Bodnar.
N.N.
Źródło: Onet.pl