Witold Waszczykowski: Nie ma kodeksu, według którego można by karać za łamanie praworządności

Witold Waszczykowski o walce ideologicznej, falandyzacji prawa i podwójnych standardach w Unii Europejskiej i o tym, jak KE mogłaby wpływać na wyniki wyborów państw członkowskich.

Jest coraz ostrzej. Jeszcze cztery lata temu walczono tylko i wyłącznie o pieniądze. Dzisiaj jest to walka o władzę.

Witold Waszczykowski stwierdza, że media niemieckie wprost przyznają, iż trwa ideologiczny spór o prawa państw członkowskich. Ocenia uleganie rzekomej solidarności  i wierzenie, że gdyby Polska była spolegliwa to pieniądze by dostała są naiwnością:

To wszystko są instrumenty walki o władze.

Europoseł wyjaśnia, że Bułgarię i Rumunię można szantażować trzymaniem ich z dala od strefy Schengen. Wskazuje, że gdyby mechanizm praworządności by wszedł w życie to Komisja Europejska mogłaby de facto decydować, kto wygrywa wybory w państwach członkowskich.

Od razu by pokazywała, że a priori zwycięstwo takiego ugrupowania z takim programem nie zostanie zaakceptowane przez komisję. Taki rząd […] nie uzyska funduszy europejskich, natychmiast uruchamiane będą wobec niego procedury łamanie praworządności, artykuł siódmy itd itd.

Dodaje, że unijna lewica powinna zdawać sobie sprawę, że jest to broń obosieczna, która przy innym układzie politycznym może być użyta przeciwko niej. Zaznacza, że „nie ma żadnego modelu praworządności w Europie”, do którego można by się odwoływać oceniając praworządność w poszczególnych państwach.

Nie ma kodeksu, według którego można by karać za łamanie praworządności.

Polityk zauważa, że w sytuacji gdy Polska, Słowenia i Węgry wyszły naprzód sprzeciwiając się nowemu mechanizmowi, inne państwa nie wychodzą już z krytyką. Tłumaczy, że w Parlamencie Europejskim rządzi koalicja czterech partii lewicowo-liberalnych. Dodaje, iż „wykazaliśmy, że strefy wolne od LGBT były kłamstwem ze strony prowokatorów LGBT”.

Mimo to Ursula von der Leyen przywołała te strefy w swoim wystąpieniu na temat stanu Unii. Waszczykowski zauważa, że ze strony niemieckiej zaczynają pojawiać się słowa o kompromisie. Dla Niemców zawetowanie budżetu unijnego byłoby bowiem klęską ich prezydencji. Stwierdza, że UE mamy do czynienia z falandyzacją prawa i podwójnymi standardami. Polskę krytykuje się za reformowanie sądownictwa na wzór państw zachodnich

Importujemy rozwiązania nie z Rosji, czy Białorusi, ale  z zachodniej Europy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Komentarze