24-letnia fryzjerka i 35-letni restaurator popełnili w tych dniach samobójstwo. W szpitalu Robert Debré 336 nowych niedoszłych samobójców.
Piotr Witt przedstawia niespokojną sytuację nad Sekwaną. Epidemia i związane z nią ograniczenia wywołują powszechną frustrację. Obywatele protestują, wielu Francuzów próbuje targnąć się na swoje życie, a tabletki na uspokojenie sprzedają się niczym pieczywo. Nasz korespondent wskazuje, że w czasie, gdy mówi się o braku łóżek szpitalnych
Zaplanowano zamknięcie trzech szpitali w Essonne w okręgu paryskim. 500 łóżek i 900 miejsc pracy mniej.
Na miejscu zamkniętych szpitali ma powstać centrum hospitalizacyjne. W innych francuskich szpitalach brakuje łóżek, a szpitale zwalniają się z pracy. Witt przytacza dane podawane przez szpital prof. Didier Raoulta. Według nich
Szczyt drugiego aktu epidemii przypadł na tydzień między 19 a 26 października. Od tego czasu zanikł.
Po zamknięciu restauracji przyrost zakażeń jeszcze się zwiększył. Przytacza dane, według których najbardziej w obliczu pandemii koronawirusa ucierpiały kraje zamożne. Powodem jest takie czynniki jak otyłość Amerykanów, czy zamiłowanie Francuzów do papierosów i alkoholu. Wyższą śmiertelność koronawirus notuje tam, gdzie jest dłuższa średnia długość życia.
Ludność w krajach biednych jest zżyta z chorobami. Wie jak się przed nimi chronić. Bogaci są bezbronni.
Epidemia nie nauczyła Francuzów mycia rąk. Robią to z taką samą częstotliwością jak wcześniej. Rozmówca Łukasza Jankowskiego wskazuje na zawyżone wyliczenia, jakimi rządzący straszą obywateli. Wskazuje, że
Im dłużej trwa mistyfikacja, tym lepiej naród zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje wokół remdesiviru.
Lek nie jest już zalecany przez WHO. Okazał się on bowiem nieskuteczny i szkodliwy dla wątroby i nerek.
Prof. Raoult mówił o tym od dawna.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
K.T./A.P.