Grzegorz Hałubek: Rząd Donalda Tuska sfałszował dokumenty, by KE mogła zakazać polskim rybakom połowów

Prezes Związku Rybaków Polskich w Ustce o unijnym zakazie połowów w 2007 r., skardze rządu Jarosława Kaczyńskiego do TSUE i o tym, jak kolejny rząd przekreślił tę decyzję rzekomym fałszerstwem.

Grzegorz Hałubek przypomina unijny zakaz dla polskich rybaków z powodu przełowienia dorsza w 2007 r.

Jak zostałem ministrem okazało się, że Komisja Europejska nie miała wystarczających dowodów na wprowadzenie tego rozporządzenia.

Rząd Jarosława Kaczyńskiego uznał więc decyzję KE za nieważną, zaskarżając rozporządzenie do Trybunału Sprawiedliwośći UE. W piśmie do niego skierowanym polscy prawnicy jasno wykazywali bezpodstawność decyzji Komisji.

Unia Europejska chciała zniszczyć polskich rybaków – żebyśmy do końca roku nie łowili dorsza, co oznaczało w prostej linii bankructwo.

Komisja Europejska musiała w takiej sytuacji szukać dowodów na to, że jej decyzja była uzasadniona. Zmiana stanowiska Polski nastąpiła po dojściu koalicji PO-PSL do władzy. Na zorganizowanym po tym szczycie unijnym

Debata toczyła się bez żadnych dokumentów, po prostu targowano się o kwotę, którą można by uznać za przełowioną.

Uznano kwotę 8000 ton powyżej limitu uznano za granicę przełowienia, a strona polska zgodziła się dostarczyć KE potrzebne dokumenty. Były podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej stwierdza, że wówczas polski minister rybołówstwa sfałszował dokument stwierdzając, że rybacy przekroczyli granice o 11 tys. ton.

Skarga stała się bezprzedmiotowa wskutek oświadczenia polskiego rządu.

Na polskich rybaków nałożono olbrzymią karę. Prezes Związku Rybaków Polskich w Ustce podkreśla, że zgodnie z unijnym prawem 8000 ton zostało naszemu krajowi odebrana w kolejnych latach z kwot połowów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

  • Avatar

    Panie Ministrze ! Proszę wyrażać się precyzyjnie. POLSCY urzędnicy dostarczyli UE DOWODY na przełowienie dorsza. Zatem UE podjęła jedyną słuszną decyzję: ukarała za przełowienie karą finansową i obcięła o 8000 ton limit połowów na następny rok. Jeżeli polscy urzędnicy SFAŁSZOWALI dane proszę skazać ich prawomocnym wyrokiem a nie prać publicznie ( na oczach unii) brudy własnego domu. Zły to ptak co własne gniazdo kala. Na razie NIKT nie został skazany za wprowadzenie fałszywych danych. Notatka B. wyraża prośbę o ręczne wprowadzenie danych NIC WIĘCEJ. B. nie napisał „proszę o pozwolenie na sfałszowanie danych” i nie otrzymał odpowiedzi” uprzejmie zezwalam na podanie nieprawdziwych danych”. A nawet gdyby takie notatki miały miejsce to i tak nie byłby dowód. Należy wskazać KTO wprowadził fałszywe dane i udowodnić że zrobił to CELOWO a nie pod wpływem błędu. Oczywiście to niczego nie zmieni w dokumentach UE gdyż wszystkie dokumenty przychodzące z państw członkowskich mają rękojmię wiarygodności, jak np. wpisy w księgach wieczystych.

Komentarze