Biden: „Zamknę wirusa, nie kraj”. Ostatnia debata prezydencka w USA za nami

W Nashville, Tennessee odbyła się ostatnia debata prezydencka. Donald Trump i Joe Biden spierali się m.in. na temat pandemii, ekonomii, bezpieczeństwa czy zmian klimatu.

Dziś w nocy odbyła się ostatnia debata prezydencka w Stanach Zjednoczonych. Ubiegający się o reelekcję Donald Trump oraz były wiceprezydent Joe Bidenem zmierzyli się w Nashville w stanie Tennessee. Komisja ds. debat prezydenckich wprowadziła zmianę w przebiegu debaty, mikrofon każdego z kandydatów był wyciszony, podczas gdy drugi wygłaszał dwuminutowe oświadczenie wstępne na początku każdego z 15-minutowych segmentów. Wielu twierdziło, że zabieg ten zaszkodzi prezydentowi Trumpowi, który podczas pierwszej debaty nieustannie przerywał Bidenowi, odwracając tym samym wzrok obserwatorów od ważnych tematów. Piątkowa debata była jednak bardzo spokojna. Kandydaci nie przerywali sobie, rozmawiali kulturalnie i odpowiadali na pytania prowadzącej, którą była dziennikarka NBC, pani Kristen Welker.


Pandemia koronawirusa

Pierwszym tematem poruszonym podczas debaty była pandemia:

“Walczymy z tym bardzo mocno”, powiedział prezydent USA, który przybył bez maski na scenę w Nashville, trzy tygodnie po tym, jak stwierdzono u niego Covid 19. Mówił o swojej własnej hospitalizacji i wyzdrowieniu, zapewniając po raz kolejny, że jest „odporny”.

„Nadchodzi szczepionka” – powiedział Donald Trump,

„Nadchodzi szczepionka, jest gotowa, zostanie ogłoszona w ciągu najbliższych kilku tygodni”. – dodał prezydent.

„Prezydent odpowiedzialny za tak wiele zgonów nie może pozostać przy władzy.” – odpowiedział mu Biden. Demokratyczny kandydat na prezydenta USA Joe Biden ostro skrytykował Donalda Trumpa za sposób walki z koronawirusowym, który, jak twierdzi, dyskwalifikuje prezydenta. „Ktoś, kto jest odpowiedzialny za tak wiele zgonów, nie powinien zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki”, powiedział Joe Biden, oskarżając prezydenta USA o to, że „wciąż nie ma planu” na walkę z epidemią Covid-19. Wybuch epidemii spowodował ponad 222 000 zgonów w Stanach Zjednoczonych, zdecydowanie najbardziej dotkniętym kraju na świecie.


Bezpieczeństwo narodowe

Moskwa, Pekin i Teheran „zapłacą” za swoją ingerencję.

– powiedział Joe Biden zapytany o ingerencję zagranicy w kampanię i wybory prezydenckie w USA. „Jeśli zostanę wybrany”, Moskwa, Pekin i Teheran „zapłacą” za swoją ingerencję w amerykańskie wybory, powiedział Biden. „Wyraziłem się jasno, że każdy kraj, który będzie ingerował w amerykańskie wybory, zapłaci za to cenę. Oni zapłacą za to cenę. To będą ostatnie wybory, w które ingeruje Rosja. Do pewnego stopnia są w to zaangażowane Chiny, a teraz dowiadujemy się, że Iran jest w to także zaangażowany.” dodał.

Trump wezwał w odpowiedzi Bidena o wytłumaczenie się ze swoich kontaktów z Moskwą z czasów wiceprezydentury.

„Joe, myślę, że jesteś winien Amerykanom wyjaśnienie.”

Powiedział prezydent w nawiązaniu do afery dotyczącej Huntera Bidena i pieniędzy, które miał otrzymać od żony mera Moskwy.

„Ja nigdy nie otrzymałem żadnych pieniędzy z Rosji. Nie otrzymuję pieniędzy z Rosji”, powiedział Donald Trump, twierdząc, że rodzina Bidena wzbogaciła się dzięki rosyjskim oligarchom. „Nie ma nikogo trudniejszego dla Rosji niż ja” – powiedział Trump, dodając, że przekonał kraje NATO, aby podczas swojej prezydencji przeznaczyły więcej pieniędzy na „obronę przed Rosją”.

Biden odpowiedział że ani on ani jego syn nie uczestniczyli w żadnych przekrętach w czasach wiceprezydentury Bidena. Demokrata powiedział w piątek, że nigdy nie otrzymał pieniędzy od obcego kraju: „Nigdy w życiu nie brałem ani grosza z obcego źródła”.

Biden kontratakował, krytykując prezydenta za to, że nigdy nie zgodził się na publikację swoich deklaracji podatkowych. „Co ukrywasz?” zapytał.

Trump odparł że zapłacił z góry dziesiątki milionów dolarów podatków i że opublikuje swoje deklaracje gdy przyjdzie na to czas.


Ekonomia

Padło pytanie o służbę zdrowia: w uwagach wstępnych dotyczących opieki zdrowotnej, zarówno Trump, jak i Biden rozpoczęli od Obamacare – nieformalnej nazwy ustawy o przystępnej cenie opieki zdrowotnej przyjętej przez administrację Obamy.

„Zakończyliśmy mandat indywidualny”, mówi Trump, odnosząc się do wymogu, aby ludzie wykupili ubezpieczenie zdrowotne lub zapłacili karę podatkową. „Najgorsza część Obamacare.” Daje sobie wysokie noty – „wykonaliśmy niesamowitą pracę na służbie zdrowia”, mówił Trump.

Były wiceprezydent, Biden, powiedział, że ma plan rozszerzenia zasięgu Obamacare. Nazwany przez niego program Bidencare, ma być rozszerzeniem projektu Obamy o możliwość dostępu do publicznej służby zdrowia. Trump nazwał to socjalistycznym rozwiązaniem

Nominowana do Sądu Najwyższego sędzia Amy Coney Barrett będzie wspólnie z izbą orzekać w sprawie ustawy o służbie zdrowia. „Konserwatywny” sąd zadecyduje o jej przyszłości.


Rasizm

Debata dotyczyła również tematu „Race in America” – tematu, który, podobnie jak koronawirus, zmienił krajobraz wyborów w tym roku.

Jest to obszar, w którym linie walki są wytyczone. Trump  nie wierzy, że rasizm jest nieodłącznym problemem amerykańskiej policji – i uważa się za zdecydowanego zwolennika egzekwowania prawa.

Biden zaś postrzega rasizm jako problem systemowy.

Istnieje rasizm instytucjonalny – Biden

Welker pytała o „the talk” – dyskusję czarno-brązowych amerykańskich rodziców o tym, że ze względu na kolor skóry dzieci są obiektem ataku policji. Poprosiła Bidena o bezpośrednie zwrócenie się do tych rodzin.

„W Ameryce jest instytucjonalny rasizm”, mówi Biden. Mówi, że „zbliżaliśmy się do integracji”, ale Trump jest pierwszym przywódcą, który zaczął iść w przeciwnym kierunku.

Biden mówił oprócz tego, że wśród mniejszości powinien być lepszy dostęp do edukacji, pomocy finansowej czy bezpieczeństwa.

Najlepszy prezydent dla czarnych Amerykanów od czasów Lincolna

Trump powtarza swoje wyobrażenie o byciu najlepszym prezydentem dla czarnych Amerykanów – z możliwym wyjątkiem Abrahama Lincolna, który zakończył niewolnictwo. „Jestem najmniejszym rasistą” powiedział prezydent.

Trump uderzył również w swojego kontrkandydata mówiąc, że Biden jest w polityce od dziesiątek lat i nie zrobił wiele dla czarnej społeczności.


Środowisko

W kwestii środowiska naturalnego, Trump powiedział: „Mamy [USA] najczystsze powietrze, najczystszą wodę”. Nie jest to do końca prawdą: Agencja Ochrony Środowiska (EPA) twierdzi, że Stany Zjednoczone mają obecnie najczystsze powietrze w historii. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat jakość powietrza – miara sześciu głównych zanieczyszczeń – znacznie się poprawiła w USA. Jeśli chodzi o wodę, to według Uniwersytetu Yale Stany Zjednoczone zajmują 26. miejsce na świecie pod względem wody pitnej. W tym rankingu najczystszą wodę mają Finlandia, Islandia, Holandia, Norwegia, Szwajcaria i Wielka Brytania.

Co zrobiliby kandydaci, aby walczyć ze zmianami klimatycznymi?

Moderatorka Kristen Welker zauważyła, że obaj kandydaci mają bardzo różne wizje dotyczące zmian klimatu i pytała, jak mogliby je zwalczać, zachowując jednocześnie miejsca pracy.

Trump powiedział, że kocha środowisko i chce mieć najczystszą wodę i powietrze. „Mamy najlepszą, najniższą liczbę emisji dwutlenku węgla”, mówił prezydent.

W przeciwieństwie do tego, oskarża Chiny i Rosję o bycie „brudnymi”.

Emisja w USA spadła częściowo z powodu spadku amerykańskiego przemysłu węglowego. Wsparcie państwa dla energii odnawialnej i tańszego gazu ziemnego przyczyniło się do mniejszego zużycia węgla – a węgiel jest najbardziej zanieczyszczającym źródłem energii.

Biden mówił z kolei, że mamy moralny obowiązek radzenia sobie ze zmianami klimatycznymi, a kolejne cztery lata Trumpa postawią Stany Zjednoczone w prawdziwie trudnej sytuacji.

Biden mówi, że jego plan klimatyczny „stworzy miliony miejsc pracy”.


To była zdecydowanie bardziej merytoryczna debata niż ta którą oglądaliśmy 30 września. Kandydaci czekali na swoją kolej, nie padały obraźliwe słowa. Obaj kandydaci używali już znanych nam retorycznych sztuczek. Biden zwracał się do widzów bezpośrednio mówiąc zdania w stylu „siedzicie sobie pewnie przy stole rodzinnym i zastanawiacie się jak zapłacić czynsz..” itp., mówił też o tym że ludzie „nie uczą się żyć z wirusem, a z nim umierać”, a do straszenia wirusem ze strony Bidena amerykanie mogli już przywyknąć. Z kolei Trump, również typowo dla siebie, choć z nietypowym spokojem, mówił o sobie jako o nie klasycznym, normalnym, zwykłym polityku i wypominał non-stop Bidenowi jego pasywną polityczną karierę.

Wiele słów uznania należy się Kristen Welker, dziennikarce NBC, która była moderatorem dzisiejszej debaty. 44-latka zasłużyła na pochwały za prowadzenie dzisiejszej debaty.

Election day: już trzeciego listopada.

 

 

Komentarze