Proces w sprawie zabójstwa gen. Marka Papały rozpoczął się w październiku 2015 r., a w kwietniu 2016 ruszył od nowa wobec choroby ławnika. We wtorek, po prawie pięciu latach procesu, Prokuratura wygłosiła mowy końcowe. Zażądała w nich wobec Igora M. pseud. Patyk kary łącznej dożywotniego pozbawienia wolności i grzywny w wysokości 27 tys. zł. Oskarżony zdaniem łódzkiej prokuratury zastrzelił Papałę w trakcie próby kradzieży jego daewoo espero o wartości „co najmniej 31 tys. zł”. Wraz z nim oskarżono sześć innych osób, którym zarzucono kradzieże samochodów, a połowie z nich także usiłowanie dokonania rozboju na ówczesnym szefie policji.
Prokurator Jarosław Szubert w swojej mowie twierdził, że Igor M. działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia człowieka, nie mając jednak świadomości, że chodzi o funkcjonariusza policji, a tym bardziej b. szefa KGP. Zdaniem „Patyka” obciążające go zeznania jego kompana z gangu złodziei samochodów Roberta P. są niewiarygodne. Z oceną taką nie zgodził się prokurator Szubert, który podkreślił w sądzie, że nieścisłości w zeznaniach Roberta P. wynikają z upływu czasu i nie podważają jego wiarygodności. Nie ma zdaniem prokuratury dowodu, by P. rzucał oskarżenia z zemsty.
Źródła: Polsat News, Polskie Radio 24.
A.P.