Bogusław Ziętek mówi o porozumieniu między rządem a związkami górniczymi. Nie ocenia go jako przełomowego, uważa że jest ono jedynie zabezpieczeniem podstawowych interesów pracowników tej branży:
Jeżeli komuś strzelają dzisiaj korki od szampana, to są to urzędnicy w Brukseli, którym zależy na niszczeniu przemysłu we wszystkich krajach, w tym w Polsce. Polacy powinni się smucić, bo energetycznie niedługo będą na pasku Rosjan i Niemiec.
Związkowiec ubolewa, że polski rząd zrezygnował z kwestionowania unijnej polityki energetycznej, zamiast tego realizując ją „na kolanach”. Bogusław Ziętek dodaje, że większość przedstawicieli związków górniczych prezentowało zbyt miękką postawę w negocjacjach z rządem:
Jestem tylko jednym z uczestników tych negocjacji. Byłem gotów negocjować dłużej, niestety zwolennicy tej koncepcji znaleźli się w mniejszości
Gość „Popołudnia WNET’ wypomina władzom bierność w kwestii importu węgla z Rosji, który, jak mówi, nie powinien mieć miejsca. Bogusław Ziętek krytykuje również Zjednoczoną Prawicę za koncentrowanie się na wewnętrznych sporach:
Rząd ma Śląsk w głębokim poważaniu. Ci ludzie nie stanęli na wysokości zadania. Kiedy potrzebowali głosów Ślązaków, byli tu codziennie.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego mianem „bufonady” nazywa głosy polityków i ekspertów, zapewniających, że wydobycie węgla w Polsce na pewno zakończy się 2049 r. Jak dodaje:
Unia Europejska jest zakładnikiem faktu, że niczego nie produkuje. W trakcie pandemii przekonaliśmy się, że taka polityka jest zgubna.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.W.K.
Bogumił z Bacajów :
Wystarczy kilka milionów euro przeznaczyć na honoraria dla pismaków i ekologów na Zachodzie, żeby zaczęli robić dym jak szkodliwe są elektrownie atomowe; że produkują odpady nie do zutylizowania. A po kilku miesiącach zaproponować Francji, że zaprzestaniemy finansowania o ile Zachód zamknie dziób nt. dekarbonizacji.