To korporacje stoją za pandemią, maseczkami i zakazem wychodzenia z domu/ Felieton sobotni Jana A. Kowalskiego

Zamknięcie ludzi w domach mogło wykończyć tylko małe i duże firmy. Dla światowych korporacji handlujących w Internecie, których produkt jest często niematerialny, oznaczało zwiększenie rynku i zysku.

Odkryłem to właśnie jako Wasz nieustraszony dziennikarz śledczy, domorosły specjalista od białego wywiadu i agent wiadomo kogo (wtajemniczeni wiedzą 😊). Zatem czym prędzej dzielę się z Wami, Drodzy Czytelnicy, moją wiedzą. Bo jak doskonale wiemy, tylko ukrywana prawda może przyprawić o ból głowy jej posiadacza.

Tak. To światowe korporacje pieniądza, które we własnym interesie demoralizują naszą młodzież i rozbijają dotychczasową strukturę społeczną (o czym wspomniałem przed tygodniem), stoją za rzekomą pandemią Covid-19. Z bardzo prozaicznej przyczyny, której na imię: maksymalizacja zysku.

Kagańce dla ludzi, czyli maseczki, jak to błyskotliwie zdiagnozował Główny Inspektor Sanitarny, Jarosław Pinkas, spełniają jedynie rolę dyscyplinującą ludność. Ludność prawie całego świata, co nie może umknąć naszej śledczej uwadze. Na pewno nie pomagają ani nie chronią, o czym wie nawet najmniej bystry lekarz domowy. Jako atrybut powszechnej grozy sprawdzają się znakomicie.

Dziwna to pandemia, bo ludzi umiera mniej niż w latach poprzednich. A żeby oddać grozę sytuacji we Włoszech, posłużono się zdjęciem z trumnami sprzed siedmiu lat. Czy zatem nie powinniśmy się bać? Wręcz przeciwnie, powinniśmy się bać jak diabli! Bo na własne oczy widzieliśmy, jak rządy kolejnych państw przyjmują jak prawdę objawioną niesprawdzone i zmanipulowane informacje.

Niesprawdzone i zmanipulowane informacje pozwalające osiągnąć jeden cel: zamknąć ludzi w domach. Nieważne okazały się straty w gospodarce światowej i krajowej. Co więcej, rządy państw całego świata zgodziły się to przymusowe zamknięcie ludzi w domach sfinansować, pogrążając się po uszy w bagnie deficytu. Co w niedalekiej przyszłości skończyć się może ich powszechnym bankructwem.

Zatem to nie bezpośrednia władza polityczna, na którą tyle pomstujemy, była przyczyną sprawczą obecnego zjawiska. Spełniła i spełnia tylko rolę pomocniczą. Kto więc pełni rolę sprawczą? Żeby się dowiedzieć, wystarczy zadać jeszcze jedno pytanie, podstawowe dla każdego śledztwa: w czyim interesie?

Zamknięcie ludzi w domach mogło wykończyć tylko małe, średnie i duże firmy. Dla światowych korporacji oznaczało jedynie drobne korekty w ich bilansach księgowych. A dla wielkich korporacji handlujących w Internecie, których produkt jest często niematerialny, oznaczało zwiększenie rynku i zysku.

Jak trafiłem na właściwy ślad? To planowa akcja medialna branży deweloperskiej naprowadziła mnie na właściwą drogę. Ze zdumieniem odkryłem w ostatnim czasie medialne zatroskanie jej przedstawicieli metrażem naszych mieszkań. I przekonującą sugestię, żeby ten metraż zdecydowanie powiększyć… o wydzieloną sferę przeznaczoną do pracy zdalnej. Bingo!, zawołałem.

Jaka stąd korzyść dla korporacji? Moi Drodzy, po co wynajmować olbrzymie biurowce po kilka tysięcy metrów i płacić za nie z korporacyjnej kasy? Niech pracownik sam zapłaci za swoje dodatkowe miejsce pracy we własnym mieszkaniu. Odpowiednio wyśrubowane targety dla każdego zdalnego wybiją mu z głowy obijanie się po powiększonym metrażu. Zwłaszcza, że zwiększy się też rata kredytu od dodatkowej, niezbędnej do pracy powierzchni. Genialne!

100 lat temu możni tego świata – z pomocą sufrażystek i niedowarzonych lewaków – przekonali kobiety, że podobnie jak mężczyźni, mają prawo do pracy. Dzięki temu zabiegowi zyskali ogromną rzeszę pracowników. I w efekcie mogli obniżyć wynagrodzenie pracowników-mężczyzn do poziomu niewystarczającego dla utrzymania rodziny. Prawo do pracy stało się dla kobiet obowiązkiem.

I to, przyznam się, było dla mnie dodatkową, historyczną podpowiedzią.

Zagadkę pandemii i lockdownu uważam za rozwiązaną. Dziękuję 😊

Jan A. Kowalski

Komentarze