Redaktor telewizji Biełsat, Aleksy Szota uważa, że zmiany na szczycie resortów siłowych na Białorusi to zmiany fasadowe, które mają umocnić pozycję Łukaszenki. Być może wynikają one z braku kandydatów, którym mógłby zaufać prezydent Białorusi, dlatego też musi sięgać do najwierniejszych i najbardziej oddanych mu osób.
Ci ludzie na tych miejscach robią wszystko co on (Łukaszenka-przyp. red.) od nich oczekuje i zmian nie będzie.
Dodaje, że oskarżania Polski o próbę przejęcia Grodna i Brześcia to retoryka skierowana dla twardego elektoratu Łukaszenki oraz Rosji. Łukaszenka ma uraz do Grodna, gdyż od zawsze cieszył się tam niewielkim poparciem politycznym.
Trzeba stwarzać atmosferę strachu i tego, że Łukaszenka jest ostatnim sojusznikiem Rosji, i należy go wesprzeć. Większość społeczeństwa wie, że to są bzdury i nic nam nie grozi […] To jest spektakl dla Putina, aby pokazać swoją wierność i (spektakl-przyp. red.) dla zmniejszającego się elektoratu Łukaszenki.
Gość Poranka Wnet podkreśla, że protesty trwają każdego dnia od trzech tygodni, a dodatkowo zaczęła się pora deszczowa, więc demonstracje trochę osłabły. Zwiększyła się rola kościoła, gdzie ludzie gromadzą się na modlitwę, a także zaangażowanie w demonstracje studentów.
Protesty ograniczają się do Mińska, który nie śpi i ciągle coś się tam dzieje […] Ponad 20% Białorusinów mieszka w Mińsku. On zawsze był najbardziej żywy i opozycyjny do Łukaszenki. Tam są ludzie bogatsi, mający swoje biznesy i bardziej aktywni w życiu […] Regiony mogą odpocząć, naładować energię od Mińska i myślę, że od niedzieli będą duże akcje we wszystkich miastach obwodowych.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
M.K.