Publicysta i rosyjski emigrant mieszkający w Paryżu, Aleksander Bondariew przedstawia dwie wersje otrucia Aleksieja Nawalnego. Pierwsza z nich zakłada, że został on otruty za decyzją Władimira Putina, druga natomiast, że była to zemsta oligarchów, o których pisał i kręcił filmy. Najbardziej prawdopodobna jest zdaniem Bondariewa pierwsza z przedstawionych wersji.
Konsekwencje tego otrucia będą poważne. Prezydent USA powiedział, że jeżeli będzie udowodnione, że Nawalny został otruty, to wszystko, co było przedtem w związku z sankcjami, będzie przypominało dziecięcą grę. To są bardzo poważne wypowiedzi.
Gośc Poranka Wnet podkreśla, że Aleksiej Nawalny był najbardziej rozpoznawalnym opozycjonistą i liderem tego środowiska w Rosji. Dodaje, że w Rosji w Chabarowsku trwają duże protesty po aresztowaniu gubernatora, który cieszył się dużą sympatią tamtejszej społeczności.
Ludzie zaczęli wychodzić na ulicę w obronie swojego gubernatora, co jest ewenementem na skale całej Rosji. Najciekawsze jest, że to szybko się przerodziło i ludzie wychodzą nie tylko w obronie tego gubernatora, ale mówią też to samo, co ludzie na Białorusi o Łukaszence, czyli „Putin odejdź”.
Zdaniem rosyjskiego publicysty, największymi problemami dla Putina są dzisiaj Nawalny i protesty w Chabarowsku. W sprawie Białorusi redaktor Bondariew uważa, że Władimir Putin potrzebuje na razie słabego Łukaszenki, którego może utrzymać u władzy lub podmienić na innego prokremlowskiego kandydata.
Sam ten ruch jest niebezpieczny, ponieważ ludzie, którzy raz zrozumieli smak wolności, już nigdy tego nie zapominają – powiedział o protestach na Białorusi rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
M.K.