Romaszewska-Guzy: Białorusini mają dość życia w kołchozowej satrapii

Agnieszka Romaszewska-Guzy mówi o tym, że do protestów na Białorusi dołączyli studenci. Tłumaczy również stosunek Białorusinów do Rosjan i omawia chińskie wpływy w tym kraju.

 

Agnieszka Romaszewska-Guzy mówi o trwających na Białorusi protestach społecznych. Dołączyli do nich studenci, którzy 1 września rozpoczęli rok akademicki. Dyrektor telewizji Biełsat ocenia, że mińskie władze stosują swój terror „na ślepo”.

Nagminnie łapano przypadkowe pary w kawiarniach. Władza chce zastraszyć wszystkich.

Jak dodaje gość „Kuriera w samo południe”:

Pobicie mińskich futbolistów doprowadziło do wrzenia całe środowisko sportowe.

Rozmówczyni Adriana Kowarzyka wskazuje, że protesty na Białorusi mają charakter narodowy, niekoniecznie jednak antyrosyjski.

Mińsk jest cały we flagach biało-czerwono-białych, które od lat są zwalczane. Jednak nie czuć bezpośredniej niechęci do Rosjan. Oba narody mówią w większości w tym samym języku.

W opinii Agnieszki Romaszewskiej-Guzy nie ma tam koncepcji dołączenia do NATO.

Białorusini mają po prostu dość życia w kołchozowej satrapii.

Ekspertka ocenia, że Władimir Putin powstrzymuje Aleksandra Łukaszenkę przed siłową interwencją, ponieważ ma świadomość, że doprowadzi ona tylko do radykalizacji nastrojów społecznych.

Według dyrektor telewizji Biełsat Zachód powinien przygotować atrakcyjną ofertę współpracy gospodarczej dla Białorusi. Agnieszka Romaszewska-Guzy mówi o inwestycjach chińskich w tym kraju. Zapewnia jednak,  że:

Nikt w Chinach nie chce brać Białorusi na utrzymanie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Komentarze