Podział wyborczy Polski jest głębszy niż się wydawało obu stornom, gdyż myśleli, że uzyskali już znaczącą przewagę wśród swoich wyborców – mówi gość „Poranka WNET”.
Jak podkreśla: W tej kampanii strefa buforowa pomiędzy dwoma kandydatami została ograniczona do minimum. Strefa zdrowego dystansu, która każe oceniać i analizować sytuację w sposób, który nie jest określony z góry, została zredukowana w ostatnich tygodniach do minimum.
Poza głową państwa, która dzisiaj przestaje być uzależniona od emocji społecznych, nie ma interesariuszy to eskalacji sporu politycznego w Polsce. Jest to najpoważniejszy i największy problem w kraju – twierdzi.
Wynik wyborów pokazuje, że Andrzej Duda nie byłby dziś rano prezydentem, gdyby jego kandydatem był Szymon Hołownia, Kosiniak Kamysz czy mniej polaryzujący polityk PO. „Ostatnie sondaże pokazywały te wyniki […] Kluczowe więc jest zmobilizowanie elektoratu negatywnego” – tłumaczy.
„Głównym wyzwaniem stojącym przed prezydentem to znalezienie metody na to, aby w kryzysie pandemii ukształtować nowe zasady rządzenia UE” – zaznacza.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
M.N.