Jakub Wiech zauważa, że po spotkaniu głów państw Polski i Stanów Zjednoczonych nie wiemy wiele więcej niż wiedzieliśmy wcześniej. Prezydenci deklarowali, że zbliżamy się do finalizacji „umowy międzyrządowej, która byłaby prawnym fundamentem pod realizację projektu jądrowego w Polsce”. Wiemy już iż,
Spółki, które mają brać udział w tym przedsięwzięciu są już wytypowane, więc można przypuszczać, że na stole są już konkretne rozwiązania technologiczne oraz racje dotyczące kosztów.
W grze o polski atom brać udział będą, jak sądzi nasz gość, holding Duke Energy oraz Westinghouse EC. Zauważa, że prezydenci mówili o „dużych konwencjonalnych elektrowniach jądrowych, a nie małych reaktorach typu SMR”. Wyklucza to podmioty specjalizujące się w tej ostatniej technologii.
Wielką niewiadomą tego szczytu była kwestia sfinansowania energetyki jądrowej. […] Amerykanie pracują teraz nad uruchomieniem swojego mechanizmu finansowego.
Jedna z amerykańskich agencji mogłaby udzielić Polsce kredytu, ale wcześniej Kongres musi zmienić prawo by mogła się angażować w zagraniczne projekty jądrowe. Co będą mieć z tego Amerykanie? Gość „Kuriera w samo południe” tłumaczy, że są oni zainteresowani rozbudową własnego przemysłu jądrowego:
Dążą do tego chociażby żeby zwiększyć wydobycie uranu, żeby ich spółki angażowały się w projekty jądrowe za granicą, dlatego prowadzą rozmowy z Arabią Saudyjską oraz Indiami właśnie w kwestii budowy elektrowni jądrowych.
Jak mówi wiceszef redakcji portalu Energetyka24.pl, wciąż czekamy na opracowanie planu polskiej polityki energetycznej do 2040 r., który to dokument powinien ukazać się w bieżącym roku.
Jego oficjalne zatwierdzenie byłoby dużym pchnięciem tego projektu jądrowego w fazę już realności, bo ta polityka zakłada bardzo istotną rolę atomu. Bez energetyki jądrowej polityka energetyczna Polski do 2040 roku jest kompletnie nie funkcjonalna.
Zauważa, że zgodnie z formalnie wciąż obowiązującą polityką energetyką do 2030 r., pierwszą polską elektrownię jądrową powinniśmy otwierać w tym roku. Wyraża nadzieję, że nowa polityka będzie bardziej konsekwentnie realizowana. Zgodnie z projektem elektrownia atomowa w naszym kraju powinna powstać do 2033 r. Ekspert zaznacza, że po Europie Zach. widzimy, iż budowa elektrowni jądrowych „lubi się opóźniać”. Elektrownia mogłaby powstawać przy współpracy z japońską GE Hitachi jako podwykonawcą podzespołów.
Oczywiście Polska również dysponuje własnymi spółkami które są w stanie zaangażować się w budowę elektrowni jądrowej. Mniej więcej 60 naszych firm już teraz współpracuje przy różnych budowach elektrowni jądrowych na świecie, przy różnych konstrukcjach tego typu.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.