Jerzy Bielewicz mówi, że niewielkie spadki na giełdach wynika z nawrotu zachorowań na koronawirusa. Giełdy na chwilę powróciły do wskaźników sprzed pandemii. Spadek w czwartek na amerykańskiej giełzie ocenia jako niezbyt znaczny. Spadki odnotowały też rynki azjatyckie, co wiąże się z nową falą zachorowań na koronawirusa w Chinach. W stolicy tego kraju odkryto nowe zarażenia, sto przypadków pochodzenia europejskiego. Zamknięto kilka dystryktów miasta wokół rynku warzywno-owocowego, który uznano za ognisko zakażeń.
Pekin dotychczas uniknął pandemii. Trudno zamknąć stolicę kraju.
Nasz gość twierdzi, że po kryzysie związanym z pandemią Stany Zjednoczone nadal będą największą gospodarką na świecie. Nie zastąpią ich na tej pozycji Chiny. Zwraca uwagę na różnicę w liczeniu PKB między USA a UE, czy ChRL. To, co w Unii stanowi spadek o kilka procent PKB, w Stanach oznacza spadek o procent kilkanaście.
Stany Zjednoczone są najbardziej wiarygodnym graczem na świecie.
Według finansisty Chiny nie ugrają nic wielkiego na epidemii. Zwraca uwagę, że Europa podtrzymuje rynek żywności w Chinach. Dobrze ocenia działanie polskiego rządu w czasie zarazy. Dodaje, że
Dane z Włoszech, Hiszpanii, Francji wcale nie są pocieszające biorąc pod uwagę różnicę w sposobie liczenia PKB.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
K.T./A.P.