[related id=113623 side=right] O. Paweł Kociołek jest na misji w Bangladeszu. Salezajnin zauważa, że obecnie wszystko jest zamknięte z powodu koronawirusa. Podkreśla, że
Bangladesz utrzymywał się głównie z szycia ubrań.
Wielkie korporacje, które mają swe fabryki w tym azjatyckim kraju, nie pragną poprawić bytu mieszkańców. Region, w którym leży Bangladesz nawiedził niedawno cyklon Nisarga. Kraj trapi głód, a w wielu wioskach nie ma prądu.
Państwo trochę tutaj pomaga. Duże zakłady pracy raczej nie pomagają za dużo.
Mimo nieszczęścia mieszkańcy nie tracą pogody ducha. Salezjanie pomagają im jak mogą. W kraju tym jest niewielu chrześcijan, ok. 600.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.