Debata: Biedroń używał technik, które inspirują. Duda budował tarczę argumentów. Bosak pięknie atakował mową ciała

Kto wypadł najlepiej, a kto najgorzej pod względem technik retorycznych? Leszek Cibor komentuje środową debatę prezydencką pod kątem autoprezentacji i mowy ciała kandydatów.

Robert Biedroń wyróżnił się tym, że jako jedyny z kandydatów faktycznie używał technik, które inspirują.

Leszek Cibor stwierdza, że pod względem wizerunkowym rolą prezydenta jest bycie liderem- inspirowanie ludzi. W środowej debacie prezydenckiej jedynie kandydat Lewicy używał metody mającej na celu zainspirowanie ludzi.

Osobiste historie wybrzmiewały w jego wypowiedziach.

Włodarz Słupska powiedział, że jest „prostym chłopakiem z Krosna”. Przywołał historie pewnego pielęgniarza i przypomniał dramat zamordowanej Jolanty Brzeskiej. W innej sytuacji był podczas tej debaty ubiegający się o reelekcję Prezydent RP:

Prezydent Andrzej Duda świetnie wyszedł jeśli chodzi o swoją ogólną postawę. Jego rola w tej debacie jako jedynego kandydata była, żeby się bronić.

Głowie państwa udało się zbudować wokół siebie „tarczę argumentów” i do tego wyprowadzić zgrabny atak w kandydata ludowców. Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się do tej wypowiedzi i tym samym „zaczął się bronić, a to nie jest dobra taktyka dla pretendenta”. Ekspert od mowy ciała zauważa, że kiedy Władysław Kosiniak-Kamysz odpowiadał Andrzejowi Dudzie to ręką wskazywał na niego, ale oczy miał prosto na kamerę. Tymczasem ważna jest spójność przekazu. Lepiej wypadł pod tym względem kandydat Konfederacji, który patrzył na prezydenta, kiedy się do niego zwracał.

Świetnie się pod tym kątem [wzroku- przyp. red.] sprawdził Krzysztof Bosak, który pięknie patrzył się w obiektyw. Potem pięknie atakował mową ciała Andrzeja Dudę.

Udało mu się wyjść „surowo, ale wyraziście”. Specjalista od autoprezentacji zdradza, kto według niego wypadł najgorzej. Przypomina, że celem debaty jest przekonać wyborców do siebie by wybrali cię na prezydenta.

W moim odczuciu najmniej korzystniej wypadli kandydaci, którzy realizowali zupełnie inny cel debaty prezydenckiej.

Przykładem jest Paweł Tanajno, który chciał zwrócić uwagę na akcję społeczną, jakiej przewodzi. Cibor zwraca uwagę na inne częste błędy kandydatów. Jednym z nich było niepotrzebne powtarzanie fraz czy formułek, które tylko zabierały ich dość ograniczony czas. Ich używanie, tak jak to robił np. Mirosław Piotrowski zdradza nieprzegotowanie i konieczność zastanawiania się na bieżąco nad odpowiedzią.

Krzysztof Bosak w samym pierwszym wejściu miał bardzo nerwowe dłonie.

Dodaje, że w dobry sposób operował rękami Szymona Hołownia nadając im określone tempo, niczym dyrygent. Kandydaci różnili się także pod względem głosu.

Marek Jakubiak ma piękny, dźwięczny głos i to jest jego naturalny sposób mówienia.

Negatywnie pod względem ubioru wyróżniał się Paweł Tanajno. Jest to znów związane z jego odmiennym celem od reszty kandydatów.

Prawdopodobnie przemówił do ludzi, którzy podzielają jego emocje.

Reszta ludzi mogła odebrać jego zachowanie jako nieprzewidywalne. Miał rozbiegany wzrok, podobnie jak Andrzej Duda. Kandydaci niepatrzący prosto w obiektyw wypadli pod tym względem gorzej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P,

Komentarze