Jan Kanthak: Głosowanie nad wyborami korespondencyjnymi jest wypełnieniem umowy koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy

Jan Kanthak o wyborach korespondencyjnymi, postawie posłów Porozumienia, przebiegu samego głosowania i tym, kiedy mogłoby się ono odbyć.

Nie wyobrażam sobie, żeby być jednocześnie członkiem Zjednoczonej Prawicy i przykładać rękę do paraliżu i obstrukcji.

Jan Kanthak uważa, że Porozumienie będzie lojalne wobec koalicjanta i zagłosuje za majowymi wyborami prezydenckimi. Zauważa, że przed głosowaniem w Senacie ustawa została już raz przegłosowana przez Sejm i nie widzi powodów, dla którego posłowie, którzy wcześniej poparli ją, teraz mieliby zagłosować przeciw niej. Mówiąc o posłach partii Jarosława Gowina, stwierdza:

Jeżeli tak im zależy na zdrowiu i życiu Polaków, to powinni pochylić się nad propozycją głosowania korespondencyjnego.

Poseł PiS sądzi, że wybory korespondencyjne nie zaprzeczają tajności głosowania.  Przedstawia, jak wygląda procedura liczenia głosów, która tę zasadę respektuje. Tłumaczy, dlaczego taki typ wyborów wypełnia tę kategorię tak jak i inną – powszechności. Odnosi się do kwestii nakładek dla niewidomych. Stwierdza, że nie zna tak szczegółowych kwestii, ale podkreśla, iż „drukiem kart zajmuje się Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych”, według której zapewnień „najlepiej zabezpieczone karty w historii”.

Nasz gość przyznaje, że istnieje spór w doktrynie, jeśli chodzi o kompetencje marszałka Sejmu. Chodzi o to, czy po wyznaczeniu daty wyborów, może on ją jeszcze zmienić w granicach wyznaczonych przez konstytucyjne „widełki”. Kwestię tą rozstrzygnie Trybunał Konstytucyjny.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Komentarze