Jan Maria Tomaszewski zauważa, że mamy teraz „dziwne dni”, gdyż choć 10 lat minęło od tragedii smoleńskiej, to nie ma „żadnych uroczystości, żadnych przemarszy”:
Może lepiej, że tak się stało, bo nie ma tego gwaru i człowiek łączy się sam z tymi ludźmi, którzy tam zginęli. Zostaje sam ze swoimi myślami. To chyba jakiś symbol.
Brat cioteczny ś.p. Lecha Kaczyńskiego wspomina swoje dzieciństwo, w którym był blisko ze swoimi kuzynami. To, co wydarzyło się 10 lat temu odczuwa bardzo mocno, choć nie tak, jak brat-bliźniak prezydenta. Jarosław Kaczyński musi się czuć „tak jakby oderwali od niego kawał jego części”. Jest to „rana wciąż jątrząca i to nigdy nie przejdzie”.
Nasz gość opowiada także o polityce wokół katastrofy, którą prowadzili niektórzy polscy politycy. Nie wierzy, że jedna„brzoza jak patyczek” „zniszczyła potężny samolot”. Przypomina katastrofę lotniczą w Lesie Kabackim w 1987 r., kiedy to samolot „wyciął wszystkie drzewa na przestrzeni kilkuset metrów”. Mówiąc na temat relacji mediów po tragedii smoleńskiej, stwierdza, że
To są obce media, którym zależy, by w Polsce był bałagan.
Poskreśla, że we Francji obcy kapitał stanowi trzy proc. mediów, a „w Niemczech chyba zero”.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
K.T./A.P.