Kopczyński: W Niemczech jest problem z brakiem lekarzy. Minister chce ściągnąć lekarzy z wojska i emerytury

Zbigniew Kopczyński o niemieckich zmaganiach z koronawirusem, czemu miałoby służyć ewentualne zamknięcie granic i dlaczego nie wszystkie niemieckie szkoły są zamknięte.

Rząd federalny przygotowuje się do dużej fali zachorowań, którą gdzieś będzie musiał umieścić. […] Planowane zabiegi są przekładane.

Zbigniew Kopczyński wyjaśnia, jak wygląda sytuacja w RFN wobec Covid-19. Zauważa, że Niemcy mają sporo wolnych miejsc w szpitalach, przygotowywanych na przyjęcie kolejnych zarażonych SARS-C0V-2. Zamówionych zostało 10 tys. nowych respiratorów. Brakuje za to lekarzy.

Minister chce powołać do pracy lekarzy-emerytów i pracujących w Bundeswehrze.

Zauważa, że krytykę postępowań rządu znajdziemy raczej w prasie lokalnej niż ogólnoniemieckiej, gdyż „Niemcy to nie Polska, tu nie ma dużych mediów opozycyjnych”.

Zamknięto szkoły dopiero po powrocie uczniów z ferii, po okresie karnawału, gdzie było dużo imprez.

Polak mieszkający w Niemczech precyzuje, że nie we wszystkim krajach związkowych szkoły zostały zamknięte. Otwarte pozostaną one w Nadrenii-Palatynacie, gdzie przeprowadzane są obecnie egzaminy maturalne. Niemcy w przeciwieństwie do Polski nie zamykają swoich granic. Ta ostatnia opcja jest rozważana, ale nie w celu powstrzymania napływu do kraju potencjalnie chorych obcokrajowcych, co w celu powstrzymania mieszkańców regionów sąsiadujących z Niemcami przed wykupywaniem towarów w niemieckich sklepach. Loty do Turcji, Włoch i Hiszpanii są zawieszone, ale inne z i do Niemiec funkcjonują. Kopczyński dodaje, że cały czas trwa dopływ migrantów do Niemiec.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Komentarze