Dr Mentzen: Żaden bank nie chce nas sfinansować. Wszyscy pamiętają jak Ryszard Petru wziął kredyt na kampanię [VIDEO]

Czemu banki nie chcą pożyczyć Konfederacji pieniędzy na kampanię? Co można by sfinansować z pieniędzy przeznaczanych na 500+? Co rozważa PiS w przypadku przegranej Andrzeja Dudy? Mówi Sławomir Mentzen

Nie jest tajemnicą, że Prawo i Sprawiedliwość rozważa nawet przedterminowe wybory, gdyby nie wygrał Andrzej Duda.

Dr Sławomir Mentzen zauważa, że zbliżające się wybory prezydenckie określą sytuację polityczną w Polsce na kilka następnych lat. Informuje, że sztab wyborczy Krzysztofa Bosaka powoli zbiera pieniądze na kampanię. Będą musieli poradzić sobie bez pieniędzy z dotacji, które Konfederacja, jako niedawno założona partia, otrzyma dopiero za kilka miesięcy. Co więcej żaden bank nie chce udzielić Konfederacji kredytu na kampanię wyborczą.

Żaden bank nie chce nas sfinansować. Wszyscy pamiętają jak Ryszard Petru wziął kredyt na kampanię.

Przypuszcza, że ze strony banków może to być element politycznej autocenzury. Mogą się one także obawiać utraty przez Konfederację subwencji. Tą ostatnią utracił swego czasu PSL, a groziło to także obecnej partii rządzącej.

12 lat temu PiS miał stracić subwencję i stąd prawdopodobnie mieliśmy wcześniejsze wybory, bo obowiązuje zasady dyskontynuacji.

Podkreśla, że ich partia liczy na zaangażowanie się ich sympatyków oraz ciężką pracę Bosaka. Program ich kandydata zostanie przedstawiony niebawem. Musi być jeszcze doprecyzowany.

Tylko Andrzej Duda może liczyć na 100% lojalność wyborców PiS. […] Krzysztof Bosak dużo mówi o obniżce podatków, konieczności postawienia na wolny rynek.

Wiceprezes KORWiN zauważa, że kandydat Konfederacji musi pozyskać w pierwszej mierze głosy tych, którzy na formację tą głosowali w ostatnich wyborach parlamentarnych. Dodaje, że kampania prezydencka jest mniej merytoryczna niż parlamentarna, gdyż wybiera się osobę, która nie będzie rządziła, a co najwyżej wetowała. Wybory prezydenckie, a szczególnie ich II tura cieszą się jednocześnie najwyższą frekwencją. Odnosi się do słów Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która podczas rozmowy o programie 500+ stwierdziła, że  „ludzie, którzy pracują, czują się w jakiś sposób upokorzeni, że ktoś jest wspierany, a nie pracuje”. Ekonomista zaznacza, że nie powiedziałby nigdy, że 500+ jest upokarzająca, natomiast podkreśla, że „nieskuteczność i olbrzymie koszty” programu.

Gdybyśmy te pieniądze wydali na wojsko mielibyśmy dwie dodatkowe dywizje. […] [Program 500+] w obecnej formie do niczego się nie nadaje, trzeba go co najmniej mocno zmodyfikować.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Komentarze