O godzinie 10 w Hanau padły strzały. 42-letni Tobias R. otworzył ogień do dwóch barów z shishą, gdzie zginęło 11 osób. Po całym wydarzeniu sprawca zastrzelił się wraz z matką w ich mieszkaniu. Napastnik wyznawał skrajnie prawicowe wartości. Jest to wiadome, albowiem zostawił po sobie emocjonalny 24-stronicowy manifest, w którym przedstawia w złym świetle współczesne Niemcy.
Osoby zaangażowane w związek strzelecki, do którego należał, opisują go jako miłego, życzliwego i sympatycznego człowieka, który nikomu nie rzucał się w oczy. Tobias R. mieszkał kilka lat w Monachium, gdzie również pracował, następnie wrócił do swojego domu rodzinnego.
W niemieckiej polityce po tej tragedii zawrzało. Lewicowe formacje próbują zrzucić odpowiedzialność za strzelaninę na AfD, które w wyborach w niemieckich krajach związkowych uzyskają ostatnimi czasy świetne wyniki – mówi gość „Poranka WNET”.
K.T/M.N.