Paweł Bobołowicz: Organizacja obchodów katyńskich w Rosji uczyni nas zakładnikiem Kremla

6 lat temu doszło maskary masakry na kijowskim Majdanie. Krymskotatatarska telewizja ATR chyli się ku upadkowi. Główne uroczystości 80. rocznicy zbrodni katyńskiej powinny odbyć się na Ukrainie.

 

 

Paweł Bobołowicz mówi o rocznicy tragicznych wydarzeń na Euromajdanie 20 lutego 2014 r. Na ulicach Kijowa miały wtedy krwawe walki Berkutu z opozycjonistami. Dzisiaj analitycy ukraińscy są przekonani, że na Kremlu zapadła wtedy ostateczna decyzja o aneksji Krymu.

Nasz korespondent mówi o problemach telewizji krymskich Tatarów ATR. Kanał ten może przestać funkcjonować. Jest on już teraz zadłużony, a grozi mu utrata finansowania ze strony Kijowa. Władze ukraińskie chcą bowiem przeprowadzania przetargów na materiały z będącego pod rosyjską władzą Krymu.

W ubiegłym roku wsparcie rządu ukraińskiego nie dotarło do telewizji na czas, co uniemożliwiło stacji wykorzystanie tych środków. W tym roku dotacja nie została  wypłacona. Na dodatek, każda osoba współpracująca z ATR jest podejrzliwie traktowana przez okupacyjne władze rosyjskie.

Jak dodaje Paweł Bobołowicz, z telewizji ATR musiano zwolnić połowę pracowników. Dziennikarze stacji apelują o pomoc instytucji międzynarodowych. Likwidacja ATR spowoduje, że przestanie istnieć jedyne obiektywne źródło informcji na temat tego, co dzieje się na Półwyspie Krymskim.

Korespondent Radia WNET mówi także o sprawie obchodów 80. rocznicy zbrodni katyńskiej. Niektórzy twierdzą, że nie powinno się w tym roku jechać na teren Federacji Rosyjskiej w związku z jej fałszywą polityką historyczną. Wobec tego są pomysły, aby ofiary zbrodni upamiętnić w innym miejscu. Jednym z pomysłów jest upamiętnić hekatombę na Ukrainie, gdyż rozmowy z władzami Ukrainy byłyby prostsze aniżeli z Rosji. Zdaniem Bobołowicza polska delegacja nie powinna jechać do Katynia. Jest przekonany, iż obchody na Ukrainie byłoby dobrym pomysłem.

W tym momencie nie można rozmawiać z Kremlem na ten temat, bo ryzykuje się w ten sposób zostanie rosyjskim zakładnikiem. Wiara, że w obecnej atmosferze da się zorganizować godne obchody rocznicy zbrodni katyńskiej na terenie Federacji Rosyjskiej jest naiwnością.

Innego zdania jest m.in. Agnieszka Romaszewska. Jej zdaniem rezygnacja z obchodów w Katyniu byłaby przejawem strachu przed Moskwą. W ocenie Pawła Bobołowicza, w Katyniu powinny odbyć się uroczystości z udziałem polskiego przedstawiciela o randze nie wyższej niż ambasador:

Rosja wciąż gra tragedią smoleńską. Nie powinniśmy dawać Rosji kolejnej możliwości do manipulowania polską opinią publiczną.

Paweł Bobołowicz ubolewa nad faktem, że Polacy nie potrafią mówić jednym głosem o katastrofie smoleńskiej. Liczy na to, że katyńskie obchody staną się szansą do pokazania różnorodności polskiego społeczeństwa okresu międzywojennego i silnej odpowiedzi na historyczne manipulacje Kremla.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Komentarze